-

BeaM

Samica Alfa Romeo albo rzecz o patriotyzmie motoryzacyjnym

Może nie wyglądam na blacharę, ale sprawy samochodowe mnie poruszają. Z wiekiem – coraz bardziej. Doszło nawet do tego, że wymyśliłam doktrynę motoryzacyjną dla Polski. Jest prosta i da się ją zawrzeć w jednym zdaniu: nie kupujemy samochodów od krajów, które napadały na Polskę. Można ewentualnie dołożyć podpunkt - które Polskę haniebnie oszukały. Przyznacie, że nieźle to sobie wymyśliłam… Teraz tylko spokojnie czekam na kontrę ze strony właścicieli mercedesów czy innych volv. Doktryna urodziła się ot tak, w rozmowie z wujkiem, który też jest fanem motoryzacji, tylko trochę poważniejszym. Kiedy więc zadzwoniłam, żeby zgadywał, na co się przesiadam, zadał mi pytanie pomocnicze: partner czy zgodnie z duchem czasu - partnerka? Wujek jest zabawny, więc dla przedłużenia zgadywanki rzuciłam: „To auto z kraju, który nigdy w swej historii nie napadł na Polskę”. Trochę się pośmialiśmy, a ja od razu zrobiłam z tego doktrynę motoryzacyjną dla Polski.

Taką mądralą i patriotką jestem dopiero od tygodnia, bo przez kilkanaście lat woziłam się autem, które wyprodukowały syny „potopu”. No cóż, lepiej późno niż wcale. A nad samą doktryną, trochę podświadomie, pracowała mi główka od jakiegoś czasu, a konkretnie - od wprowadzenia w mieście stref czystego transportu, czyli ageizmu motoryzacyjnego. Bo nagle biedacy i właściciele starych aut (co nie zawsze to się pokrywa) wykopani zostali poza centralne obszary. Zobaczyłam, że moja saabinka, zaledwie 25-letnia i ciągle narowista, za chwilę będzie musiała parkować dwa kilometry od swego miejsca zameldowania. WTF?!  Ano tak to, że musimy wszyscy ratować niemiecki przemysł motoryzacyjny i kupować nowe auta. Starymi zaś limuzynami mogą sobie co najwyżej ludzie ze wsi buraki z pola zwozić. Taki przekaz ma dla mas Unia, dlatego w stworzonym przez nią getcie, bo nawet nie wesołym baraku, postanowiłam zaznać trochę przyjemności, czyli jeździć prawdziwym dziełem sztuki. Droga do Alfy nie była łatwa, bo pełna doradców, znaczy… odradców. Mówiono, że to królowa lawet, że żre ją korozja, pada zawieszenie, a części to ma takie drogie, że bez zastawiania nerki się nie obejdzie. Najwytrwalszy odradca doradzał mi bezwzględnie zakup jakiegoś okazyjnego Forda Focusa. „Czy ja na niego wyglądam?" - pytam go i mówię: „Słuchaj, wolę problemy i biegi z przeszkodami". Absurd moich argumentów chyba zadziałał, bo kolega odpuścił i wtedy… stał się cud. Wytropił mi jakąś okazję na grupie alfiarzy od człowieka z mojej okolicy, a po testowej przejażdżce był tak rozpromieniony, jakby sam to auto skonstruował.

No właśnie, po tym przydługim wstępie przechodzę do meritum, czyli konstruowania samochodów i doktryny motoryzacyjnej dla Polski. Ojcem tej doktryny był - w moim przekonaniu - hrabia Stefan Tyszkiewicz, wynalazca i konstruktor jednego z pierwszych polskich samochodów i twórca marki Ralf Stetysz (skrót od: Rolniczo Automobilowo-Lotnicza Fabryka Stefana Tyszkiewicza. Auta powstawały od 1925 roku, najpierw we Francji, a potem - po sukcesach na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Paryżu Stetysz przeniósł cały interes do kraju i zainwestował majątek w produkcję aut w przedsiębiorstwie K. Rudzki i S-ka. Wymyślona przez niego nowatorska konstrukcja miała znamiona pojazdu kolonialnego, to jest przystosowana była do eksploatacji w trudnych warunkach drogowych - takich jakie panowały w naszym kraju. Tyszkiewicz był też inicjatorem powstania Ligi Drogowej - organizacji, której zadaniem było rozwijanie sieci polskich dróg. Ten zapalony automobilista wziął nawet udział w rajdzie Monte Carlo w 1929 roku, o mały włos nie wygrywając… (ale to historia na odrębną notkę). To co istotne, to los jego fabryki. Otóż w dzień powrotu z wyścigu (w czasie słynnej zimy stulecia, kiedy temperatury  dochodziły do -30 stopni C) jego fabrykę strawił pożar. Niemożliwy do ugaszenia z racji min. zamarzniętych zbiorników z wodą. Niedługo po katastrofie zdruzgotany hrabia dostał propozycje od zachodnich sąsiadów, by zostać przedstawicielem marki Mercedes… Brzmi znajomo? Dalsze dzieje Tyszkiewcza są równie dramatyczne i fascynujące i mam nadzieję, że w tym roku jeszcze wydam jego biografię, którą wciąż opracowuję. Będzie to może okazja to zorganizowania jakichś ciekawych eventów.

A co do schematu wygaszania naszych inicjatyw motoryzacyjnych, to nie traci na aktualności. Dość przypomnieć, jak zakończyła się historia powstawania pierwszego polskiego samochodu elektrycznego SAM czy wcześniej - miejskiego mikrosamochodu Clic. Bo mówimy tutaj o POLSKICH konstrukcjach. Pożaru fabryki wprawdzie nie było, ale, jak to mówią, zawiodły procedury, spiętrzyły się przeszkody… SAM zresztą został uwalony nie tak dawno, kiedy u steru byli „nasi”. Czy kiedyś to się zmieni? Czy musimy się pogodzić z faktem, że jedyne polskie samochody osobowe po wojnie produkowaliśmy pod komunistycznym butem?

Żeby nie kończyć tak pesymistycznie, to powrócę do na chwilę do Alfy Romeo. Wiecie, dlaczego alfiarze w ciągu dnia nie kłaniają się sobie na mieście?

Bo już rano widzieli się w warsztacie.

 



tagi: stefan tyszkiewicz  alfa romeo  polska motoryzacja  ralf stetysz  strefa czystego transportu 

BeaM
23 marca 2025 12:23
206     3159    20 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

zkr @BeaM
23 marca 2025 12:35

> Bo już rano widzieli się w warsztacie.

Znam to sprzed lat :)

To musial jakis Niemiec wymyslic :)

FIAT? "Fehler In Allen Teilen"

W temacie forda

"Er fuhr Ford und kam nie wieder!"

zaloguj się by móc komentować


BeaM @zkr 23 marca 2025 12:35
23 marca 2025 12:57

Hehe, nie znałam, dopre z tym fordem :=) 

zaloguj się by móc komentować


ewa-rembikowska @BeaM
23 marca 2025 13:07

Mój znajomy  mówił mi, że każdy prawdziwy Niemiec jeździ samochodem japońskim, Turcy wybierają samochody niemieckie, zaś rolnicy - Mercedesa, bo jest wygodny do przewozu kapusty na targ. No ale to było ze 20 lat temu. Może dzisiaj jest inaczej.

Zaś kupowanie samochodu używanego w Polsce to jest jeden wielki koszmar i horror, m.in za sprawą sprowadzanych szrotów w Niemiec, fałszowania dokumentacji, braku procedur, nieuczciwości stacji kontroli i generalnie wciskania kitu kupującym, którzy nie mają wiedzy fachowej.

Ciekawe, że okresie międzywojennym - jako ten biedny kraj - rozwijaliśmy przemysł lotniczy, przemysł samochodowy. Po wojnie też. Zdzisław Beksiński współpracował z AutoSanem.  Zaprojektował karoserię do SFW-1 Sanok, SFA-2, SFA-3 i SFA-4.  Stare ciężarówki STAR jeszcze wygrywają jakieś zawody i są nie do zdarcia. No ale trzeba było cały przemysł motoryzacyjny zaorać. Lotniczy też. Chyba nawet szybowców już nie produkujemy.

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 23 marca 2025 12:57
23 marca 2025 13:08

Oj, Niemcy potrafia byc wredni. :)

Kiedys slyszalem bedac u Niemca cos w tym stylu:

"Es gibt ja bekanntlich verschiedene Arten von Stahl. Die deutschen haben Kruppstahl. die schweden haben Schwedenstahl. Und was haben die Polen? Diebstahl."

A tu w temacie motoryzacji:

“deutsche Autos werden aus deutschem Stahl gemacht, schwedische aus schwedischem, französische aus französischem Stahl. Und aus welchem Stahl werden polnische Autos gemacht? Aus Diebstahl“

zaloguj się by móc komentować

Adriano @BeaM
23 marca 2025 13:09

Oczywiście PLUS.Mieliśmy w Polsce pookrągłostołowej samochód własnej produkcji i to w sam raz dla Pani.Leopard 6 Litre Roadster

Co do niemieckich wozów to panuje takie przekonanie "Niemcy powinni robić samochody z drewna

zaloguj się by móc komentować

zkr @ewa-rembikowska 23 marca 2025 13:07
23 marca 2025 13:27

> Lotniczy też. Chyba nawet szybowców już nie produkujemy.

Pojawiaja sie tam jakies ciekawe projekty:

https://flaris.pl/pl/samolot/

Co do szybowcow to ciekawy temat czy cos jeszcze robia.

Pilotow za to caly czas mamy wybitnych, na przyklad
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sebastian_Kawa
Wielokrotny mistrz swiata i Europy.
(taka dygresja - malo sie slyszy o takich sportowcach a ciagle nas katuja polska pilka kopana).

W temacie przemyslu - cale szczescie nasze stocznie jachtowe trzymaja sie dobrze i naleza do czolowki swiatowej.

W temacie wiekszych jednostek slyszalem, ze nasi sa niezli w produkcji specjalistycznych jednostek:

https://tech.wp.pl/najbardziej-zaawansowany-technicznie-statek-w-historii-tak-buduja-polskie-stocznie,6034832218448513a

https://www.namiary.pl/2023/03/02/przemysl-nowoczesnych-technologii/

 

Z kolei jesli chodzi motoryzacje to rzeczywiscie zarznieto pare fabryk. Niezle nam szlo z motocyklami ale ktos zadecydowal, ze trzeba z tym skonczyc (Wielki Brat?):

https://wielkahistoria.pl/polskie-motocykle-produkowane-po-ii-wojnie-swiatowej-w-prl-u-bylismy-prawdziwa-potega/

Gdzie nawet czytalem, ze byl rok, ze wyprodukowalismy wiecej motocykli niz USA (OK, nie mozemy prowonywac konstrukcji, to byly w wiekszosci dwusuwy ale jednak potencjal do rozwoju byl).

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @BeaM
23 marca 2025 13:28

Z przyjemnoscią przeczytałam notkę tak wdzięcznie opisaną o patriotyźmie motorozycyjnym.Aż mi się zechciało wziąć do ręki kluczyk do swojego,niestety Polo.Ale coż rozsądek,każe mi go komuś shandlować,bo już nie daję rady i muszę korzystać z taxi. Szkoda mi trochę oddawać w obce rączki,bo mimo 19 lat nie tylko,że ma pełną elektronikę,70 tys przebiegu i jest jeszcze piękny jak adonis.  Zainteresowały mnie dalsze dzieje Tyszkiewcza i chętnie poczytam jego biografię. Pozdrawiam ,plusując notkę..

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ewa-rembikowska 23 marca 2025 13:07
23 marca 2025 14:32

No, widać prawdziwi Niemcy wiedzą, co dobre. No i Japonia nas nie napadła ;) A o Beksińskim nie wiedziałam, obrazy malował straszne, a ten busik super
https://www.polacywewloszech.com/2022/11/10/legendarne-polskie-samochody-autosan-zdzislawa-beksinskiego/

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Adriano 23 marca 2025 13:09
23 marca 2025 14:36

O rany, o tym kocie nie wiedziałam, faktycznie coś dla mnie :))) No i totalnie ręczna robota, tylko 20 sztuk rocznie wychodziło. Ciekawe ile w sumie, kto je ma i po ile chodzą. Zaraz muszę skorygować notkę

zaloguj się by móc komentować

BeaM @zkr 23 marca 2025 13:27
23 marca 2025 14:46

„Możliwość operowania na lotniskach trawiastych" tego miniodrzutowca mnie ujęła. Wniosek z pana raportu - że jakieś maniejsze przedsięwzęcia jeszcze się mogą przebić, ale wielkskalowo trzeba bylo skasować...

zaloguj się by móc komentować

BeaM @BTWSelena 23 marca 2025 13:28
23 marca 2025 14:54

To przebieg autka malutki, jak na ten wiek, mój dobił do 280 000 km, a pewnie pociągnąļy drugie tyle, gdybym naprawiła chłodnicę. Człowie się jakoś związuje z maszyną i zaczyna traktować jak członka rodziny. Zresztą, jak moj staruszek „usłyszał", że są zakusy na zmianę, to silnik nabrał większej werwy, serio... On błagał żeby, go nie oddawać. O własnych siłach wjechał na lawetę i mam tylko nadzieję, że będzie miał transplantowane rozmaie części, w tym turboserce.
Co do Tyszkiewicza, to biogram pełen niezwykłości. Na tym rajdzie Monte Carlo drugi kierowca dostał ataku ślepej kiszki. I oni zajechali do jakiegoś szpitala, zoperowali tamtemu kiszkę i dalej rajdowali, ocierając się o wygraną. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Adriano 23 marca 2025 13:09
23 marca 2025 15:02

Mała korekta - Leopard to był jednak polsko-szwedzki projekt, w dodatku, jak czytam: „Na początku roku 2008 kontrolę nad firmą Leopard przejęła niemiecka firma Car Technology GmBH z Kolonii', więc wszystko poszło znanym torem. :)

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM
23 marca 2025 15:07

Zaczalem czytac o

https://pl.wikipedia.org/wiki/FSO_Syrena_Sport

Ponoc calkowicie polska konstrukcja. Oczywiscie wladze nie byly zainteresowane...

"Według wielokrotnie przytaczanej, także przez projektanta pojazdu, choć nie w pełni potwierdzonej historii, premier Józef Cyrankiewicz osobiście zadzwonił do FSO z poleceniem ukrycia samochodu[5]."

a jedyny prototyp zniszczono...

"Wskutek nieprzemyślanej decyzji stojący w magazynie OBR samochód został komisyjnie zniszczony ok. 1975 roku wraz z szeregiem innych prototypów FSO dla zwolnienia przestrzeni garażowej. "
 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @ewa-rembikowska 23 marca 2025 13:07
23 marca 2025 15:09

Niemcy w temacie motoryzacyjnym zawsze byli zdyscyplinowani. Kupowali tylko swoje samochody. Japońce, francuzy czy inne, to było może z 10% rynku u nich. Przy tym pilnowali się wzajemnie. Pamiętam jak mój wujek wyjechał do Niemiec i kupił sobie Renaulta, bo zawsze o nim marzył. Został zbesztany przez swoich kolegów z pracy, jak on tak w ogóle mógł zrobić. Skoro mieszka i pracuje w Niemczech, to ma kupować niemiecki samochód. To były lata '80 i '90, teraz to się trochę zmieniło. Chociażby Tesla namieszała i Niemcy omamieni pseudo ekologią kupowali auta elektryczne tej marki, bo swoje mieli gorsze.
Co do Beksińskiego, to kolejny przykład słynnej polskiej szkoły designu. W tym przypadku dotyczącej motoryzacji. Wielki żal, że to wszystko zostało zaorane.
Sam Beksiński jeździł w latach '90 toyotą corollą. Mój ojciec miał taką samą. Samochód nie do zajechania.

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @zkr 23 marca 2025 15:07
23 marca 2025 15:14

Syrena Sport to było prawdziwe mistrzostwo świata. Takie perełki trzeba było bezwzględnie zatapiać, bo były zbyt genialne.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @zkr 23 marca 2025 15:07
23 marca 2025 15:29

No niezła ciekawostka - zwłaszcza fakt, że konstruktorzy pracowali nad nim po godzinach i w czynie społecznym... Zadziwiają mnie te detale z tworzyw sztucznych, w tym szyby z plexi, hehe. Ta syrenka chyba miała trochę za duże koła w proporcji do całości, chyba że chodziło o podkreślenie jej sportowej mocy :) No i szkoda, że wszystko zniszczono. Przecież można było wstawić do Muzeum Techniki. 

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @BeaM
23 marca 2025 15:36

280k ?? Dla starego, dobrego Saaba to dopiero rozgrzewka. Można powiedzieć, że był na dotarciu ;) Szkoda. 
Ja ostatnio rozstawałem się z pięknym Oplem Bertone, który miał nastukane prawie 500 k i jeszcze pewnie długo by jeździł. Niestety rozwaliłem na drodze miskę olejową i jak dureń od razu nie zgasiłem silnika. Diagnoza silnik na szrot.
Teraz mam passata, właśnie z przebiegiem 280k i 170 KM. Daje frajdę z jazdy. 
Patriotycznie rzecz ujmując, to namęczyłem się w swoim czasie w polonezach i maluchach, więc wystarczy ;)
Germańców na pewno nigdy nie kupię nowych, prosto z fabryki, nawet gdybym spał na pieniądzach.
Ja się już pogodziłem z tym, że nie będziemy nigdy mieli prawdziwie polskiego samochodu. Zresztą najlepsze czasy motoryzacja ma już za sobą. Niedługo zaleje nas elektryczna chińszczyzna. Samochody bez charakteru. Cieszę się, że żyłem i jeździłem w najlepszym motoryzacyjne okresie w historii. Teraz będzie już tylko gorzej niestety.
Dzięki za ciekawą notkę. 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @BTWSelena 23 marca 2025 13:28
23 marca 2025 15:46

Z takim przebiegiem to jak nówka. Gdyby to nie Pani, to faktycznie można by pomyśleć, że "Niemiec jeździł tylko do kościoła i to nie w każdą niedzielę" ;))
Szukam teraz takiego samochodu jako drugiego w rodzinie i na takiego to bym się skusił. Diesel czy benzyna? 

zaloguj się by móc komentować


Paris @BeaM 23 marca 2025 14:32
23 marca 2025 15:51

Tez  czeka  mnie  przymusowa  wymiana...

...  mojego  23-letniego  Seat`a  !!!

 

Sprobuje  o  niego  jeszcze  zawalczyc,  bo  az  serce  peka  mi  z  zalu  zeby  tak  BRUTALNIE  sie  z  nim  rozstac.  To  kawalek  mojego  zycia,  piekne  wspomnienia  i  zdarzenia,...  niesamowicie  funkcjonalny  i  do  dzis  NIEZAWODNY.

 

Szkoda  Twojej  Saab`inki,...  a  wpis  super,

zaloguj się by móc komentować

bolek @BeaM
23 marca 2025 15:53

Moja 20+ Saabina podobno spełnia te 'normy' i będę mógł wjechać do zapowiadanej strefy, którą mimo oporu mieszkańców pewnie wprowadzą :/

zaloguj się by móc komentować

BeaM @MarekAd 23 marca 2025 15:36
23 marca 2025 16:00

Na dotarciu:)))) dobre... 
A Bertone to po prostu włoska klasa, projektanci robiący najpiękniejsze nadwozia, w tym dla Alfy

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Paris 23 marca 2025 15:51
23 marca 2025 16:06

Powiem, że przykre są takie rozstania. Mojemu ukochanemu foresterkowi w 23 wiośnie życia pękło zawieszenie i musiałam oddać go do rakarza. W końcu kupiłam fusiona z 2006 roku w benzynie, ale to już nie to.

Nie poszleję po polach, łąkach i lasach.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @MarekAd 23 marca 2025 15:46
23 marca 2025 16:11

Benzyna.I faktycznie tak było ,ze to starsza pani-Niemka jeździła sobie na kawę do córeczek w pobliskim landzie. Do koscioła to chodziła na drugą stronę ulicy pieszo...Ta kobieta miała klasę i kochała samochód,cały czas był w dobrym garażu. Teraz też.Frau miała już 94 lata i przeżywała stres ,ze musi oddać kierownicę,ostatnio pamiętam jeszcze w pandemi na trasie zasuwała 140 na godzinę,a ja siedziałam jak trusia obok.

Dostałam go w prezencie jak uboga sierota,bo i taniej wyszło,bez kłopotu dla nich.Niestety już nie mogę jeździć,bo stanowiłabym zagrożenie na ulicy. Czas od czasu pożyczam go siostrzeńcowi jak jego autko w naprawie.

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @bolek 23 marca 2025 15:53
23 marca 2025 16:29

Dobrze, że nie diesel, bo już by nie mógł...

zaloguj się by móc komentować

kms @BeaM
23 marca 2025 16:33

W temacie Forda, to jak mawiał kolega z (poprzedniej) pracy "nie każda morda pasuje do Forda". ;-)

Natomiast w temacie niemieckich samochodów... Niemcy i Austriacy kupują i jeżdżą Skodami, jak wyjaśnił mi jeden z niemieckich kolegów "Skoda to dobry, niemiecki samochód, który jest tańszy od VW albo od Audi, zatem można go wymienić co dwa lata". Jeśli wziąć pod uwagę, że Czesi aspirują do miana Niemców, to nawet by się i zgadzało.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Paris 23 marca 2025 15:51
23 marca 2025 16:37

Tja... stara szkoła aut. A ja ostatnio miałam szokujące przeżycie z autem wypożyczonym, Hundai i30, nowiutki. Na tłocznej i ciasnej trzypasmówce w Krakowie (gdzie, mam wrażenie, są chyba węższe pasy niż w Warszawie), auto nagle zaczęło mi samo wykonywać ruchy kierownicą, jakaś nieznana ikonka się zapaliła i pipczy. Myślałam że złapałam gumę i mi auto ściąga, a potem doszłam do tego, że ono ma jakiegoś półpilota, co trzyma go równo między pasami albo odsuwa od barierek. Efekt jest taki, że człowiek się siłuje z jakimś wewnętrznym kierowcą, który oczywiście nie reaguje na sztuczne zwężenie i słupki na drodze i w nie wjeżdża. Co za koszmar. Nawet nie wiem, czy to ustrojstwo było na stałe czy daje się to wyłączyć. Patent ma niby poprawiać bezpiecześnwto, a powoduje jakiś niesamowity stres. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @kms 23 marca 2025 16:33
23 marca 2025 16:38

Powiedzonko świetne, kupuję :)

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @BeaM
23 marca 2025 16:50

wymyśliłam doktrynę motoryzacyjną dla Polski. Jest prosta i da się ją zawrzeć w jednym zdaniu: nie kupujemy samochodów od krajów, które napadały na Polskę.  Tyle, że doktryna... nie działa. W dodatku zmiany własnościowe w przemyśle samochodowym następują tak szybko, że trudno sie połapać.  Dobrym przykładem jest Jeep,  marka jednoznacznie utożsamiana z Ameryką i ich stylem życia.  Tymczasem tak się porobiło, że jeden z modeli Jeepa produkowany jest... w Polsce.  Nazwa Jeep, która przykleiła sie do wojennego Willysa MB, przewędrowała następnie od  Willys Jeep Station Wagon (firma Willyd Overland), poprzez Kaiser-Jeep Wagoneer, nastepnie Jeepa przejęło American Motors Corporation  produkując Jeepa Scramblera, następnie Jeepa Cherokee i Comanche. Ale AMC zostało wchłonięte przez Chryslera i powstał znany model Grand Cherokee. Ale po dziesięciu latach Chrysler wszedł w spółke z Mercedes Benz z Koncernu Daimler Benz i powstała spółka Daimler Chrysler. Powstał wtedy model  Jeep Commander, dzielący zreszta płytę podłogową i silniki z niemieckimi Mercedesami ML i GL. Po dziewięciu latach koncern Daimler Chrysler sie rozpadł. Ale juz po paru latach kulejącym Chrylerem zainteresował sie FIAT, kupił go i powstał włosko-amerykańskikonglomerat  Fiat Chrysler Automobiles. Fiat opracował nowy model Jeepa, nazwany Renegade, i produkowany między innymi we Włoszech w zakładach w Melfi. To spowodowało olbrzymi wzrost popularności Jeepa w Europie, gdzie ilość sprzedanych egzemplarzy dochodziła prawie do 200 tys, szt. rocznie. Aż tu nagle cztery lata temu Fiat Chrysler Automobiles wszedł w fuzję z francuskim Groupe PSA,  czyli w jednym koncernie znalazły się   Jeep oraz  Abarth, Alfa Romeo, Chrysler, Citroen, Dodge, DS, Fiat, , Lancia, Maserati, Opel, Peugeot, Ram i Vauxhall. Zresztą Vauxhall to brytyjski Opel. A Opoel amerykański GM sprzedał Francuzom parę lat wcześniej.  Koncern nazwał się Stellantis. Obok Jeepa Renegade rozpoczęto produkcję Jeepa Avenger. Za miejsce produkcj tego ostatniego koncern obrał fabrykę w Tychach. 

To co opisałem i dotyczy Jeepa, można odnieść do wprawie wszystkich marek samochodowych. I tak np. największy konkurent Ferrari  - super sportowe Lamborghini nalezy do Volkswagena. Japońskie Mitsubishi i Nissan s należą do jednego koncernu z Renault. Prestiżowe brytyjskie marki Land Rover i Jaguar należą do indyjskiego koncernu TATA, Bentley  do Volswagena, a Rolls-Royce do BMW. Volvo jest chińskie - należy do  koncernu Geely, do nich należy także sportowy brytyjski Lotus.

Jeśli jeszcze do tego wszystkiego dołożymy to, że na rynku motoryzacyjnym dominuje po kilka, kilkanaście firm specjalizujących się w produkcji  i dostarczaniu ptoducentom finalnym specjalistycznych komponentów (np. układy paliwowe, zwłaszcza wtryskowe, w tym Diesla, elektronika, tapicerka, opony, koła,  szyby, chemia itd., itd) - mto już wiemy - żadna marka samochodowa... nie ma narodowości.

A moim pierwszym samochodem jaki kupiłem, był Willys MB. Prawdopodobnie trafił do Polski tuż po wojnie z Fosji i jeździł dla UB. Kupiłem go w 1966 roku, ale właścicielem byłem tylko przez kilka miesięcy. Łza się w oku kręci...

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 23 marca 2025 16:37
23 marca 2025 16:51

To na obwodnicy Trojmiasta jest inny problem - sa zolte linie bo jest przebudowa. I wtedy ten komputer tez glupieje (wybiera biale linie oczywiscie). Dobrze, ze kupilem 18 letniego punciaka w zeszlym roku :)
Tak w ogole to chcialbym wrocic do takich samochdow (moze byc wczesniejsza generacja):

undefinedhttps://en.wikipedia.org/wiki/Ford_Taunus_TC

zaloguj się by móc komentować

zkr @MarekAd 23 marca 2025 15:46
23 marca 2025 17:04

> Szukam teraz takiego samochodu jako drugiego w rodzinie i na takiego to bym się skusił. Diesel czy benzyna? 

Kiedys VW robil silnik diesla do polo, ktory uzywany tez byl w skodzie fabii (pierwsza generacja, 1.4). Skoda ta na trasie miala palic wg danych (przy oszczednej jezdzie) 3.9l/100km
(do mnie do pracy dojezdzali ludzie z 3miasta, mieli po 50-60 km w jedna strone wiec szukali oszczednych aut).
Jezeli zalezy Panu na kosztach to mysle, ze warto sie zainteresowac. I generacja moze byc juz za stara ze wzgledu na stan techniczny dostepnych egzemplarzy ale moze pozniejsze generacje mialy podobne silniki?

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM
23 marca 2025 17:18

Tak moze troche OT (ale chyba nie za bardzo).

Nie wiem czy jego ksiazki sa wznawiane ale polecam:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Rychter

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Maginiu 23 marca 2025 16:50
23 marca 2025 17:20

Niezłe drzewko genealogiczne Pan narysował, w sumie dobra ściąga - bo zawsze można sięgnąć do korzeni i symboli. Ja zdaję sobie sprawę, że teraz królują multibrandowe molochy, więc ta moja doktryna taka trochę pół-żartem, by wszcząć dysputę o blachach :)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @zkr 23 marca 2025 17:18
23 marca 2025 17:22

Wcale nie OT! Za wskazanie takich ciekawych postaci wielkie dzięki!

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 23 marca 2025 16:06
23 marca 2025 17:22

Az  sie  boje  myslec  o  wymianie,...

...  bo  to  jeszcze,  naprawde,  ZDROWE  auto  !!!

Ale  wlasciwie  to  jest  PASSAT  pod  szyldem  Seat`a,  bo  Niemry  go  przejeli...  cos  a  la  przejecie  SKODA`y.  Patriotyczne  to  nie  bylo,  ale  super  korzystne  do  dzisiaj.  Juz  drugi  taki  mi  sie  nie  trafi,...  dlatego  sprobuje  ,,pojsc  na  ZEBRY,,  do  ZDK  w  Warszawie.  

Moze  tam  JESZCZE  pracuja  ludzie  i  zrozumieja.  

zaloguj się by móc komentować

BeaM @zkr 23 marca 2025 16:51
23 marca 2025 17:24

Ja też takie linie najbardziej lubię - to pewnie z lat 70. Człowiek wskakuje na taką półkę jak już wszystko ma i się nudzi ;) Na razie mi to nie grozi, hehe

zaloguj się by móc komentować

MZ @BeaM 23 marca 2025 16:37
23 marca 2025 17:27

...auto nagle zaczęło mi samo wykonywać ruchy kierownicą...

Przy tej opcji należy włączyć kierunkowskaz i to wyłącza tę funkcję,szczególnie ważne przy zmianie pasów na autostradzie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @BeaM 23 marca 2025 16:37
23 marca 2025 17:33

Dobre,...

...  rzeczywiscie  stresa  mozna  sie  nabawic  !!!

 

Jakis  konstruktor  pewnie  ,,zatroskal  sie,,  o  kierowce.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @MarekAd 23 marca 2025 15:46
23 marca 2025 17:34

Niech pana  ręka boska broni przed dieslem. Starszy samochód narażony jest  zawsze na awarie, ale awaria silnika diesla to są koszty tak wysokie, że prawie zawsze przewyższją wartość auta.  I o ile w przypadku samochodów benzynowych części do silnika są tanie, także nowe (dobre zamienniki),  to w przypadku diesla armatura paliwowa jest bardzo, bardzo droga, zamienników najczęściej nie ma (wtryskiwacze, pompa wtryskowa), regeneracja  albo bardzo droga, albo niemożliwa . Jeżeli ktoś sprzedaje uzywanego diesla - prawie zawsze jest to wejście na minę.  Wiem co mówię - dieslami przjeździłem ponad 1,5 mln km. Czasy starych, niezawodnych diesli  z w pełni mechanicznym sterowaniem i z rotacyjną pompą dawno minęły.  Ponadto teraz  jest technika common rail, sterowanie elektroniczne, mnóstwo czujników, filtrów i innych dupereli, ma być ekologicznie - czyli drogo. 

B E N Z Y N A !

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @BeaM
23 marca 2025 18:57

FORD ? Forget, Or Repair Daily...

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @BTWSelena 23 marca 2025 16:11
23 marca 2025 19:01

Czyli prawie trafiłem :) To się zdarza, bo Niemcy bogaci mają po kilka auta, jeden do kościoła, drugi na tasy. Jednak słuchając naszych handlarzy, to wychodzi na to, że praktycznie każdy Niemiec jeździ autem tylko na krótkie odcinki. Przebieg też najczęściej jest nie większy niż 180 tys. W Pani 70 to nikt nie uwierzy :) 
Choć sam mam na niego chrapkę, to sugeruję, żeby go Pani nie sprzedawała. Lepiej niech zostanie w rodzinie, takie auto zawsze się przyda, a może i Pani poczuje się lepiej i jeszcze zasiądzie za kółkiem. Szczerze tego życzę :)

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @zkr 23 marca 2025 17:04
23 marca 2025 19:11

Brat ma Seata arosa ponad 20 letniego. Tam też jest silnik diesla od Volkswagena. Jeszcze taki "czysty" bez zbędnej elektroniki. Nakręcone już 300 tys. To jest prawdziwi mistrz oszczędzania. Można zejść poniżej 3 litrów na 100 km. Jedyny problem to rdza, z którą trudno wygrać. Jak to mówi mój mechanik, takie samochody mogłyby jeździć jeszcze długa, niestety buda się sypie i koniec.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @BeaM
23 marca 2025 19:15

Najlepsze są samochody na s...

Tak tak ss.

samochód służbowy

 

P.S.

Wobec skomplikowania bieżących produkcji od producenta ważniejszy dla użytkownika jest kumaty serwis (jak najbardziej tubylczy).

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @MarekAd 23 marca 2025 19:01
23 marca 2025 19:22

Za kółko to już nie usiądę ,to pewne. I nie jest to kwestia lepszego samopoczucia.W te 70 to mało kto wierzy i  wcale nie musi.Nie zależy mi na takiej wierze,bo nie prowadzę festiwalu sprzedaży.Autko już stoi prawie dwa lata,więc niech sobie jeszcze postoi.Dzięki za życzenia,zawsze to miło usłyszeć.

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @Maginiu 23 marca 2025 17:34
23 marca 2025 19:22

Wiem, pamiętam, że zna się Pan na samochodach :) To co Pan pisze jest prawdą. Benzyna to pewniejsza rzecz. Choć ja gustuje w samochodach starej daty, gdzie diesle nie były jeszcze tak naszpikowane elektroniką, jak te współczesne, i można było na nich polegać. 
A kupuję od pewnego źródła, mojego zaprzyjaźnionego mechanika, który wyszukuje perełki. Ma skubany nosa do tego. Od niego mam od pół roku 19 letniego Passata, właśnie diesla i póki co jestem bardzo zadowolony. Biorąc pod uwagę to, że kupiłem go za 5 tys, nie martwię się zbytnio co się z nim stanie. Jak pewnego dnia rozkraczy mi się na drodze, to po prostu oddam go na złom, bez żalu. To jest ten plus kupowania samochodu za grosze. Inni mają taką ratę za nowy i strach żeby mi się tylko nie zepsuł, albo żeby gdzieś nim nie zahaczyć itd. Ja śpię spokojnie :)

zaloguj się by móc komentować

Paris @MarekAd 23 marca 2025 19:22
23 marca 2025 19:38

Moj  Seat,...

...  a  wlasciwie  Passat  TD2000,  rocznik  2003  tez  jest  REWELACYJNY  !!!

 

Bardzo  ekonomiczny,  dobrze  trzyma  sie  drogi,  elektroniki  w  nim  tyle o  ile,  blacha  super  ocynkowana.  Ostatnio,  jak  jechalam,  a  byly  warunki  na  autostradzie  to  ,,pogonilam  go  na  odmulke,,  180  km/h,...  szedl  jak  burza.

Mam  4  znajomych,  w  tym  moj  mechanik  i  pan  ze  stacji  kontroli  pojazdow,  ktorzy  prosza  mnie  abym  dala  znac  jak  bede  chciala  go  ,,zenic,,...  bo  wezma  ,,w  ciemno,,.

Nie  wiem  jak  to  ,,rozstanie,,  przezyje,  bo  juz  zdarza  mi  sie  ,,nie  spac  po  nocach,,  z  tego  powodu.

zaloguj się by móc komentować

chlor @BeaM
23 marca 2025 19:50

Mój stary Nissan wegetuje w garażu bo od roku nie mam już z kim i dokąd jechać. Na cmentarz mam blisko autobusem. Nie spodziewałem się, że w ten sposób pożegnam się z motoryzacją. Raczej bałem się sytuacji gdy zaczną wymagać od emerytów sprawności ruskiego kosmonauty i zabiorą prawo jazdy z powodu zdziadzienia, choć moja mama bez problemu prowadziła do 90.

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 23 marca 2025 19:38
23 marca 2025 20:05

Fajnie, nareszcie normalny temat zyciowy.

Wiesz, Polacy maja poj...e pod czaszka, gdyz kazdy kupuje tylko niemieckie auto. Przynajmniej tak jest w GB. Nie wiem, jak w Polsce. Ok, kiedyś chciałem mieć Mercedesa.  Jedyne niemieckie auto mojej uwagi. Ale to było kiedyś. I to byl model jeszcze przed Mercedes 124. Potem juz mi preszlo. To, co produkuje teraz Mercedes, to nie nadaje sie już do niczego. Ta sama sieczka, jak reszta towarzystwa.

A ja przesiadam sie na pociąg. Okazuje sie, ze tu na północy Anglii pociągi dojeżdżają prawie wszedzie. I są wielokrotnie tansze, aniżeli tam w Kencie, gdzie mieszkalem. Rower i pociąg, moja przyszłość, nareszcie :-) Swoje samochodami wyjeżdżiłem, sądzę, ze nawet ok. 1.000.000km, naprawdę. Wystarczy

_________

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @Paris 23 marca 2025 19:38
23 marca 2025 20:24

To proszę o niego zawlaczyć! Skoro interesują się nim mechanicy, to znaczy, że warto w niego inwestować. Wiadomo, że samochód wymaga nakładów finansowych, czasem dużych, tego się nie przeskoczy. Proszę pamiętać, że naprawa nowszych samochód w razie awarii, tych naszpikowanych niepotrzebnymi bzdetami, kosztuje o wiele więcej niż starszych modeli. 

zaloguj się by móc komentować

Adriano @MarekAd 23 marca 2025 19:22
23 marca 2025 20:31

Mój sąsiad ma Passata z 1997 r.Dopiero co odstawił go na zasłużoną emeryturę.Co miesiąc kręcił trasę ponad 1000 km za granicę.Nigdy go nie zawiódł.Na liczydle ponad 600 tys. km.

Miałem kiedyś pierwsze zachodnie auto jak wyzej na focie.Ford Taunus kombi rocznik 1978.Wówczas miał  20 lat  i przebieg 105 tys.Nie wiem czy Niemiec płakał jak sprzedawał ale przy 103 tys.km wymienił jeszcze rozrząd w serwisie Forda w Niemczech.Auto miało jeszcze orginalny tłumik z wytłoczeniem znaku Ford i tylko 1 dziurkę w pododze.Piękny zielonkawo piaskowy kolor wspaniała tapicerkę,miękką w dotyku nie to co te dzisiejsze plastikwageny.Jedyna wada to 4 biegowa skrzynia biegów.Zaczynałem od Żuka ( handel obwoźny ,który miał mnie uczynić rekinem biznesu) potem Polonez "Borewicz" serwisowo-towarzyski,Lada 2107 "gniotsa-nie łamiotsa"  spelniająca te same zadania co Polonez,wspomniany już Ford i kawalerski szpan Renault 19.

Dzisiaj takich wozów już nie ma.Nawciskane jakichś dupereli,ekraników i co gorsza najnowsze śledzą kierowcę i "donoszą" o wielu rzeczach producentowi a także nie pozwalają naprawić wielu rzeczy a (wkrótce wszystkiego) zwykłemu mechanikowi.

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 23 marca 2025 20:05
23 marca 2025 20:35

Niezle  wyjezdziles...

...  mnie  taki  zasieg  nawet  NIE  GROZI  !!!

 

Uwielbiam  jezdzic  autem...  i  to  szybko.  Kiedy  kupowalam  Seat`a  we  Francji  nawet  nie  przypuszczalam,  ze  to  Passat.  Weszlam  tylko  na  plac  salonu  firmowego...  i   szlam  tylko  w  kierunku  auta  najladniej  sie  swiecacego  w  sloncu  koloru  indygo.  Wszystko  w  tamtym  dniu  bylo  piekne,...  pogoda,  moje  samopoczucie,  no  i  to  AUTO,  az  mi  dech  zapieralo.  Juz  jak  bylam  przy  nim  -  to  wiedzialam,  ze  tylko  ten  i  zaden  inny.  I  tak  tez  sie  stalo.  Transakcja  kupna,  trwajaca  kilka,  dobrych  godzin  -  to  historia  na  odrebny,  dlugi  i  przezabawny  komentarz.

A  dlaczego  niemieckie  ?  Bo  dobre,  niezawodne,...  wtedy  byly  jeszcze  dobre.

I  jeszcze  podoba  mi  sie  audi,

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Adriano 23 marca 2025 13:09
23 marca 2025 21:59

Miodzio autek! Dla mnie ma jedną wadę - nie zmieszczą się w nim dwa borzoje ;)

zaloguj się by móc komentować

Adriano @KOSSOBOR 23 marca 2025 21:59
23 marca 2025 22:08

Oj tam, w wolnej suwerennej Polsce mistrz-rzemieślnik tworzący to dzieło sztuki  wytworzyłby model +2 dla pupilów.Ale wtranżolili się niemce i projekt upadł.

zaloguj się by móc komentować

Adriano @Paris 23 marca 2025 20:35
23 marca 2025 22:10

Transakcja  kupna,  trwajaca  kilka,  dobrych  godzin  -  to  historia  na  odrebny,  dlugi  i  przezabawny  komentarz.

I to jest temat z życia wzięty.Na to czekamy. :)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @chlor 23 marca 2025 19:50
23 marca 2025 22:20

To niech pan go ruszy jednak, najlepiej wybrać jakiś dziwny cel :) Ja wspominam dwie starsze panie, ktore woziły mnie swoim autkami. Jedna sporo po 80tce wsiadała i po wrzucaniu drugiego biegu zapominała, że istnieją kolejne. Pruła na tej dwójce chyba do 80 km/h, silnik wył i bardzo się denerwowała, kiedy jej mówiłam, a potem już błagałam o wrzucenie kolejnego biegu. Sama nie wyobrażam sobie auto-spoczynku :)

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @cbrengland 23 marca 2025 20:05
23 marca 2025 22:21

No, z tym milionem kilosów na koncie, to pan nas wszystkich odstawił na zakręcie ;)

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 23 marca 2025 20:35
23 marca 2025 22:28

Mnie to nie rajcuje zupełnie i nigdy tak nie traktowalem samochodu. Taki jestem inny facet, którzy tym żyją i tylko, auta, czy piłka nozna, czy picie wodki. Ok, kobiety ale to inna bajka :-) Samochód był i pozostanie dla mnie tylko mechanicznym koniem, przyjacielem człowieka. Dającym mu wolność. I dobrze, aby byl sprawny technicznie. Reszta nieważna jest. Teraz od lat jeżdżę autem walnietym równo w karoserie z jednej strony. I co z tego.

Najwazniejsze, ze jestem w górach ale i nad morzem ale i tak jestem w Alpach :-)

__________
zaloguj się by móc komentować

BeaM @Paris 23 marca 2025 19:38
23 marca 2025 22:28

Pewnie chcą go odkupić i od razu do Monte Carlo :) Ja 180 km/h to grzałam tylko biernie - kiedy z narzeczonym autostopowaliśmy z NIemiec do Francji. Zabrał nas jakimś pickupem pan rozwożący „Frankfurter Allgemeine Zeitung" o świcie między Fankfurtem a Paryżem. Nie miał z tyłu siedzeń, więc nas wrzucił na pakę jak towar. Pamiętam tylko te paczki gazet i potwiorny strach o życie :)

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @BeaM 23 marca 2025 22:21
23 marca 2025 22:34

Jane, że aż tyle to nie było.  Ale killaset tysięcy, może 600, 700 to na pewno,  ale moze i więcej własnie. Tak z grubsza policzyłem. Od 1990 ja praktycznie z samochodu nie wysiadam. A przecież do Niemiec np jeździłem tyle razy, ze aż nie pamiętam. Mialem swoja firme w Polsce, gdzie jeżdżenie samochodem, było jej podstawą. Wyjazdy w Europę. I nawet z Anglii na sam koniec Europy, do Lagos w Portugalii. Ale mam trochę już dosc tego jezdzenia właśnie. I polubilem z powrotem pociągi i rower :-)

________

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @chlor 23 marca 2025 19:50
23 marca 2025 22:35

Nissan sunny coupe - mój ulubiony. Miał szyk i moc, a ważne było to, że przez tylne drzwi /klapę/ mozna było włożyć spore obrazy. Takoż długie listwy z Castoramy do oprawiania obrazów. Potem były inne /opel calibra, ford cougar/, półsportowe. Zawsze pod kątem mocy i szyku, takoż pomocy malarzowi i... pod kątem psów. Zatem, Drogi Chloru, skombinuj psa i wówczas będziesz miał codzienną okazję do wyjazdu autem z psem na spacer! Nie poddawaj się. Teraz jeżdżę puputkiem - to znaczy oplem corsą, wożąc codziennie dwie borzojki na spacery nad morze. Fakt, trochę cierpię, gdy trzeba ruszyć ze świateł /puputek, jak sama nazwa wskazuje, nie ma mojej ulubionej mocy/ i za mną stoją te wspaniałe auta ze skośnymi światłami, i wiem, co sobie o mnie myślą ich kierowcy :) 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @BeaM 23 marca 2025 22:21
23 marca 2025 22:35

No, z tym milionem kilosów na koncie, to pan nas wszystkich odstawił na zakręcie ;)  No nie, nie zgadzam się, mam dużo, duzo więcej na zegarze. Prawo jazdy zrobiłem w 1964 roku.  Kto wcześniej?  Przez kilka lat zawodowo jeździłem z pasażerami  minibusem. Trochę opisałem  moje popisy  jako kierowcy w notce "Czerwony pociąg i warchlaki".

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Adriano 23 marca 2025 22:08
23 marca 2025 22:40

Jak nie niemce, to niejaki Cyrankiewicz... No ale on mercedesami pomykał. Więc wszystko gra i koliduje. Strasznie jacyś słabi jesteśmy...

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Adriano 23 marca 2025 20:31
23 marca 2025 22:44

Od żuka do Taurusa - cóż za piękna karta! Ja zaczynałam od Fiata 125 p w roku 1999. Bestia z tapicerką w zebry paliła 16 litrow na 100 km, bo poprzedni właściciel jakoś go tuningował na prędkość i chyba poszerzył mu wpust paliwa czy coś w tym stylu. Auto zagrało nawet w jakimś jajcarskim teledysku do piosenki Połomskiego, gdzie razem ze znajomymi, odziani w dzwony pozorujemy lata 70. Szkoda, że to czasy sprzed youtube'a...

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Maginiu 23 marca 2025 22:35
23 marca 2025 22:46

Ach, prawda, pamiętna notka!!! No, to mamy już dwóch długodystansowców

zaloguj się by móc komentować

BeaM @KOSSOBOR 23 marca 2025 22:35
23 marca 2025 22:51

Nissan sunny coupe też ma piękną sylwetkę - niei znałam tego modelu. Gdybym miałą park maszynowy to chyba by też tam stał, obok zielonego Saaba 900 „krokodylka" 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @BeaM
23 marca 2025 22:55

Syn od pewnego czasu  - tylko o alfie marzył. W końcu - trafił. Był przeszczęśliwy. Czarna, z czerwonymi, skórzastymi fotelami. Szybko poznał wszystkie memy o alfie. I to w praktyce... Gdy po kilku latach udało mu się ją sprzedać /mechanik - fanatyk  kupił/, był najszcześliwym ludziem na świecie :) 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @BeaM
23 marca 2025 22:56

Coś czuję, że niedługo SN zamieni się w portal motoryzacyjny, pojawi się wpis w stylu  "Sprzedam tanio Nissan Sunny Coupe, mały przebieg, stan igła".

I wtedy pojawią się nowe wpisy Pana Gabriela  w notce "Jak zachować sie w oazie".

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 23 marca 2025 22:28
23 marca 2025 23:01

Zgadza  sie,...

...  dobre,  sprawne  auto  daje  te  wolnosc  i  niezaleznosc...  to  mechaniczny  przyjaciel  czlowieka  !!!

Jakos  nie  moge  sobie  wyobrazic  przesiadki  na  rower...  no,  jeszcze  nie  teraz.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @KOSSOBOR 23 marca 2025 22:55
23 marca 2025 23:05

To i ja pewnie memy będę przerabiać. Ale póki co nie przejmuję się, bo mam znajomego alfiarza, który rozłożył do ostatniej śrubki i złożył na nowo, wyremontowawszy każdą część ALFA ROMEO SPIDER z lat 60. Pracował nad tym pięć lat i mówi, że jest ona w lepszym stanie, niż wyjeżdżała z fabryki. Bo jeszcze precyzyjniej ją złożył :)). Takie szaleństwo to ja szanuję. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Maginiu 23 marca 2025 22:56
23 marca 2025 23:09

No cóż, ja trzeba będzie z piskiem opon opuścić oazę, to wyjdzie z tego niezła karawana ;)

zaloguj się by móc komentować

sannis @BeaM
23 marca 2025 23:12

Jako kawalerzysta a nie furman, samochód traktuję jak rower a rower jak samochód. Albo jeszcze gorzej... jak lodówkę, ciężko bez niej po prostu żyć. Mam znajomych, którzy niezależnie od poglądów politycznych mają podobnie świadome  podejście do wyboru samochodu - nie może być: niemiecki, anglosaski ani francuski. Ponieważ zawdowo mam "od podszewki" styczność z branżą motoryzacyjną mogę stwierdzić, że współcześnie nie ma to już aż takiego znaczenia. Widziałem na ramie blacharskiej wypaśoną, roczną S-Klasę, dla trenera reprezentacji Polski ( w jakiej dyscyplinie nie zdradzę). Coś tam załatwiałem z szefem przybytku, kręcimy się obok tego "merca" , on mi go przedstawia piejąc z zachwytu. Rzucam pobieżnie oko aby sprawić wrażenie zainteresowanego, zerkam na kolumnę mcphersona, myśli skupiając na załatwieniu sprawy. Po czym coś mnie tknęło i ponownie zerkam  na tę kolumnę -wszędzie wybite znaki Renault! Mówię do szefa: co z nudów, przymierzacie "girę" (jak to się w żargonie mówi) od renówki? O na to: gdzieee tam, globalizacja panie. Znajomy zaś fascynat niemieckiej motoryzacji nabył swoje wymarzone BMW. Ponieważ to był dość świeży model, miał usterkę, którą aby usunąć trzeba było rozebrać wnętrze do gołej blachy. Postanowił, że jako fascynat motoryzacji sam się tym zajmie. Po godzinie był telefon - pomocy. Pojechaliśmy ze szpeniem, który w godzinkę ogarnął temat.  W trakcie demontażu gdy odsłaniały się blaszane poszycia progów lub podłogi, właściciel mało zawału nie dostał... Na każdym elemencie, gęsto, wyryte były wielkie napisy: MADE IN CZECH REPUBLIC... 

Każdy samochód a w zasadzie model, bo tak obecnie należy to rozpatrywać, ma swoje "plusy dodatnie i ujemne". Ford miał niezniszczalne silniki benzynowe jak ten wspomniany Focus. Lecz ogólnie blacha szybko ulegała degradacji prócz Focusa lub Mondeo (mk 1,2) w kolorze zielonym (to nie żart!) To nie było spowodowane brakiem ocynku, niedoróbką czy czymś takim. Stosowana była po prostu bardzo twarda blacha, odporna na uszkodzenia, przekleństwo blacharzy.         

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @BeaM 23 marca 2025 22:51
23 marca 2025 23:13

Jeździliśmy onegdaj polonezem, autem statecznym :) Gdy mąż przywiózł tego nissana i postawił go w garażu, byłam przerażona "sportowcem". No ale poszłam do garażu i... jakiś dyabeł we mnie wstąpił, jakieś fluidy od tej maszyny na mnie przeszły czy coś... Wzięłam więc kluczyki i pół nocy jeździłam po mieście. Było wspaniale :)

Takie "fluidy" poczułam, gdy w pracowni zaprzyjaźnionego, wspaniałego pianisty przeszłam koło jego koncertowej yamahy, czarnego, gigantycznego krokodyla. Elektryczność jakby, czy co? Hmm... :)))

/Z końmi i borzojami jest podobnie :)/  

Tak więc garaż u mnie byłby pełen cudów - krokodyl yamaha, konie, charty. Jeśli chodzi o drugie auto, to stałby tam nissan gtr - ze względu na moc. 

No ale teraz jest ów puputek :)))

zaloguj się by móc komentować

Adriano @KOSSOBOR 23 marca 2025 22:55
23 marca 2025 23:16

Przy sprzedaży auta cieszą się kupujący i sprzedający.Potem już bywa różnie:).

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @BeaM 23 marca 2025 23:05
23 marca 2025 23:18

To proszę utrzymywać z tym alfiarzem czuły kontakt :) To zdumiewające, że pośród alfiarzy sa sami fanatycy! I to mimo powszechnie znanych memów :)))

zaloguj się by móc komentować

Paris @BeaM 23 marca 2025 22:28
23 marca 2025 23:27

Czy  do  MC  -  tego  nie  wiem,...

...  ale  odkupic  to  chca  !!!

 

Moj  rekord  predkosci  to  220  km,...  oczywiscie  na  autostradzie  w  Niemcach,  od  Swiecka  do  Hanoveru.  Poczatek  sierpnia  2008,  wracalam  z  wakacji  w  Polsce,...  gorac  i  zar  nieprawdopodobny  lal  sie  z  nieba,  klima  nie  dzialala,  wczesne  godziny  ranne,  autostrada  PUSTA,...  po  prostu  ,,zaproszenie  do  zapiratowania,,.

Z  ,,sercem  na  ramieniu,,  ale  skorzystalam  z  okazji,  od  czasu  do  czasu  jakis  Niemiec  ,,scigal  sie,,  ze  mna,  ale  nie  dawalam  sie.  W  sumie  dojechalam  od  siebie  spod  Warszawy  do  Rennes  w  20  godzin,  a  to  byl  dystans  troche  ponad  2000  km...  i  moj  rekord.

Dzieki  tamtemu  szczesliwemu  zbiegowi  dzisiaj  wiem  co  to  znaczy  ta  predkosc,  naprawde  zawrotna  i  szalona,  az  sama  nie  moge  w  to  uwierzyc,  ale  moj  seat  spisal  sie  fenomenalnie.  Podczas  jazdy  auto  moje  bylo  dosc  mocno  obciazone  i  to  dawalo  mi  lepsza  przyczepnosc  i  stabilnosc,  a  ja  tez  bylam  mocno  zdeterminowana.  Jechalam  wtedy  sama  i  bez  komorki.

Nigdy  pozniej  az  do  dzisiaj  tamtego  ,,wyczynu,,  juz  nie  powtorzylam...  i  nie  powtorze.

 

    

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @sannis 23 marca 2025 23:12
23 marca 2025 23:29

To jeszcze nic, jeśli idzie o merce. Znajomy na Florydzie nabył mercedesa. Coś szybko zaczęło szwankować. Znajomy jest samoradkiem, więc zabrał się za przegląd ustrojstwa mechanicznego w tym mercu. Okazało się, że jakieś przewody czy inne rury były... z kompozytu ekologicznego, który w klimacie Florydy zaczął się rozłazić. A to był merc produkowany specjalnie dla USA. Tak więc i firma Mercedes uległa ekologizmowi. Barany.

zaloguj się by móc komentować

Adriano @sannis 23 marca 2025 23:12
23 marca 2025 23:32

Mercedes silniki 1.5 diesla od Renault.Peugeot wspólne diesle z Fordem.Opel motory ok. z Isuzu,ale tragiczne umiejscowienie sterownika ECU w zderzaku.BMW fatalne z benzynowymi wspólne z Peugeotem.Motoswiat globalną wioską.To nie ważne ,że Made in Czech.Vietnam czy czajna.Dzisiaj auta projektują księgowi najsampierw a nie inżynierowie.

zaloguj się by móc komentować

valser @BeaM
23 marca 2025 23:34

Auta - temat rzeka. Najwazniejsze to dobrac auto do tego w jakim celu ono ma sluzyc i w jaki sposob bedzie eksploatowane?

Poglady typu benzyna -tak, diesel - nie sa bez sensu, bo to wszystko zalezy znowu od serwisu i eksploatacji. Jak sie zmienia olej i filtry (olejowy, powietrza), to trzeba tez pamietac o filtrach paliwowych, bo to jest najkrotsza droga do niewlaskiwego skladu mieszanki palnej, zatkania ukladu wtryskowego i to generuje koszty, ale nie jest to cos co rozwali budzet. Wtryski Boscha kosztuja 180 zl. Te same orginalne wtryski, tez wyprodukowane przez Boscha, ale ze znaczkiem Audy, beda lekko piec razy drozsze. Firmy takie jak Valeo, Brembo, Bosch robia podzespoly fabryczne z logo firmy do wszystkich marek samochodow, a zamienniki wyprodukowane z tych samych materialo, w tej samej linii produkcyjnej sa do kupienia za ulamek ceny. 

Jak sie o to dba o serwis, to zadna awaria wtryskow nie grozi, tak samo jak awaria skrzyni biegow, ale tam tez trzeba co 60-100 tysiecy (zalezy od producenta i rodzaju skrzyni) wymielic olej przekladniowy. W kazdym razie pol miliona kilometrow na jednym komplecie wtryskow jest do zrobienia bez problemu.

Inna sprawa to sposob ekploatacji samochodu. Jak ktos robi trasy po min. 50 km dziennie, to motor diesla ma sens, jak mniejsze dystanse, to jest bez sensu. Silnik diesla nie lubi zimnych startow (nie chodzi o jazde w zimie, tylko o jazde na temperaturze oleju ponizej wartosci eksploatacyjnej, a ta oscyluje ok. 80 stopni. Zeby taka temperature osiagnac w zimie, to trzeba przejechac min. 10 minut - kilkanascie kilometrow, dopiero wtedy olej osiaga temperature robocza i poprawnie funcjonuje. Olej ma wlasciwa lepkosc i zaczyna dobrze pracowac- smarowac.

Nie ma wiekszej krzywdy dla silnika wysokopreznego jak wsiasc, odpalic i od razu jechac ostro gonic silnik. To jest recepta na skrocenie zycia silnika. Zaleca sie odpalic, niech pochodzi 2-3 minuty na wolnych obrotach, przez nastepne 10 minut obroty do 2 tysiecy i potem mozna dac po garach. W dieslach starszego typu zaleca sie po dlugiej szybkiej autostradowej jezdzie stanac i pozwolic mu pochodzic minute na wolnych obrotach. Czesto jak sie takuje na autostradzie jest ten moment, zjazd z duzych predkosci i gwaltowne wylaczenie silnika.

Jest masa spraw ktore sa zalezne od stylu jazdy - uzywania sprzegla, przejezdzanie przez rozne dziury i przeszkody, ruszanie i hamowanie. To rzutuje na zuzycie sprzegla, tarcz i klockow hamulcowych i zawieszenia.

Najwazniejsze jest odpowiedziec sobie na pytanie - po co ci auto?

zaloguj się by móc komentować

Paris @BeaM 23 marca 2025 23:05
23 marca 2025 23:39

Fanatyk,...

...  chapeau  bas  !!!

zaloguj się by móc komentować

BeaM @KOSSOBOR 23 marca 2025 23:18
23 marca 2025 23:46

To fakt. Takim fanatykiem okazał się np. tynkarz akrobata, który coś naprawiał na fasadzie mojej kamienicy. Człowiek-pająk dyndający na linach za oknem zoczył alfę, no i zaczął w ekstazie opowiadać o swojej. Pomyślałam, że wdeptuję do nowego klubu wariatów :o)

zaloguj się by móc komentować

Adriano @KOSSOBOR 23 marca 2025 23:29
23 marca 2025 23:49

Tam zjada je klimat a u nas kuny.Mam klientów małżeństwo.On ma Toyote a ona Mazdę.Jedno z nich wiecznie podgryzają kuny.Producent dodaje jakieś ekododatki do osłon termicznych , wiązek elektrycznych i zwierzątka czują . Mercedes ma również ciekawe rozwiązanie pompy wspomagania hamowania w jednym z modeli.Elektryczne wspomaganie,które nagle odmawia posłuszeństwa w trakcie hamowania.Wrazenia z jazdy bezcenne.Debiut A clas też był ciekawy.Tzw. test łosia lepiej zaliczyła mydelniczka czyli Trabant.Mercedes o mało nie koziołkował przy 40 km/h a Trabant pokonał przeszkody mknąć 60 km/h.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @valser 23 marca 2025 23:34
23 marca 2025 23:57

Właśnie z powodu tych gimnastyk - odpalania, żeby pochodził czy niemożności zgaszenia od razu - od razu zrezygnowałam z diesla. Zresztą diesle są na straconej pozycji w strefach czystego transportu, bo tylko młode roczniki są akceptowane. Na ostatnie pytanie najlepiej odpowiedział @sannis - samochod traktuję jak lodówkę, trudno bez niego żyć. Ja bym dodała tylko, że w lodówce muszą być smakołyki. WIęc sama niezawodność mi nie wystarcza. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Adriano 23 marca 2025 23:49
24 marca 2025 00:03

WOW, To jest bardzo cenna informacja o tych kunach i ekododatkach, czyli jakieś wady japońców się objawiły jednak. No i nowe pojęcie w słowniku: test łosia :))) Świetne i jaki zaskok, że trabi był w tym mistrzem.  

zaloguj się by móc komentować

valser @BeaM 23 marca 2025 23:57
24 marca 2025 00:10

Diesel to nie jest auto do miasta. W miescie auto o duzych gabarytach tez jest nonsens, ze wzgledu na klopty z parkowaniem. Rok temu wzialem z wypozyczalni na wakacje Renault Traffic, bo jechalismy w szesc osob. Na trasie super, duzo miejsca, wygodna jazda, silnik 2 litry tdi, mocny i oszczedny, ale parkowanie - dramat. W hotelu w Warszawie nie moglem wjechac na parking podziemny, bo bylo za nisko. Zostawilem auto na ulicy. Na taki sam parking w galerii handlowej nie wjechalem z tego samego powodu, itd, itp.

Natomiast kazdy dwulitrowy diesel na trasie bije wszystkie benzyniaki w combo - szybkosc, oszczednosc jazdy i dlugowiecznosc silnika.

Dzisiaj to motoryzacja skreca w dziwne rejony z dziwnych powodow. Auta kombi juz sie nie sprzedaja, bo kto to teraz chce miec rodzine z mlodych na karku? Kazdy chce jezdzic jakims pseudo SUV z litrowym, trzycylindrowym ekokogicznym silnikiem, nie majac pojecia o mechanice kompletnie. Takie silniki to sa dobre do napedzania Seicento, a nie auta co wazy poltorej tony. Tym zrobisz 100 tysiecy i silnik sie rozleci, bo do takiego auta jest za maly.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Adriano 23 marca 2025 23:49
24 marca 2025 00:13

Łomatko! 

Mój puputek jest "analogowy" /2008 rok/ na całe szczęście :) No i ja już nie mam takich wymagań /nowoczesne wyposażenia w ustrojstwa/ wobec auta. To kwestia wieku. Mojego. 

Na dobranoc anegdota prawdziwa, nawiązująca do kun.

Kolenda. Sympatyczny ksiądz, bardzo duży. Po rytuałach rozmawiamy, gdyż ksiądz ćwiczy sporty walki, intersuje sie historią etc.. Jesteśmy przy husarii i autach. Wokoło nas leżą moje charcice.

- A to pani chodzi z tymi psami wieczorem?

- Tak. A to ksiądz przyjeżdża wieczorem tym czerwonym autem i parkuje koło plebanii?

- Tak.

- Więc muszę o czymś księdzu donieść...

/Tu ksiądz zrobił nieco przerażoną minę, sądząc, że ma do czynienia z jakąś nawiedzoną parafianką, no, widomo./ Mówię więc:

- Otóż pod księdza autem często widuję podczas tych wieczornych spacerów kunę. Charty zawsze ją wyczują. Więc jednak warto auto wprowadzać do garażu.

Ksiądz odetchnął z ulgą :)

 

 

 

zaloguj się by móc komentować


MarekAd @Adriano 23 marca 2025 20:31
24 marca 2025 00:40

No to trochę Pan pojeździł w życiu :) Ten ford genialny, wystawiłbym go sobie do salonu, gdyby się zmieścił i codziennie podziwiał :)
Racja, dzisiaj to nawet z wymianą żarówki trzeba jechać do serwisu. Obłęd.
Z tym testem łosia to była dziwna rzecz, bo to miała być kompromitacja Mercedesa, a ostatecznie klasa A okazała się sukcesem, mimo tej wpadki wizerunkowej. 

zaloguj się by móc komentować

zkr @Adriano 23 marca 2025 23:49
24 marca 2025 00:42

Ale tak na powaznie, jezdzilem 10 lat a klasa (rocznik 2000, 1.7D). Kapitalny samochod na miasto. I pojemny - po wyjeciu tylnej kanapy (bardzo latwy demontaz, bez zadnych narzedzi) wywiozlem z kumplem na zlom dwie(!) pralki.
Czyli samochod ciezarowy.

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser 24 marca 2025 00:10
24 marca 2025 00:46

> Diesel to nie jest auto do miasta.

Zaskocze Pana. A klasa, rocznik 2000, 1.7D przez kilkanascie lat byl jezdzony glownie do pracy na odcinku 2-3 km. Sprzedalismy go w zeszlym roku. Nic sie nie dzialo z silnikiem.
Ale OK, zgadzam sie, ze diesel to samochod na dluzsze trasy.

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @zkr 23 marca 2025 13:08
24 marca 2025 07:14

Nicht szprechen dojcz. Że ne parl franse. Że parl le polone, le riss ę pe pli mal l'amgle

zaloguj się by móc komentować

zkr @Zdzislaw 24 marca 2025 07:14
24 marca 2025 07:24

> Nicht szprechen dojcz.

Specjalnie nie przetlumaczylem :)

Chodzi o ostatnie slowo - je zostawiam czytajacym :)
Taka gra slow ;)))

A poczatek to:

"Es gibt ja bekanntlich verschiedene Arten von Stahl. Die deutschen haben Kruppstahl. die schweden haben Schwedenstahl. Und was haben die Polen?"

czyli

"Jak wszyscy wiemy, istnieją różne rodzaje stali. Niemcy mają stal Kruppa. Szwedzi mają szwedzką stal. A co mają Polacy?"

 

Drugi tekst:

“deutsche Autos werden aus deutschem Stahl gemacht, schwedische aus schwedischem, französische aus französischem Stahl. Und aus welchem Stahl werden polnische Autos gemacht? Aus Diebstahl“

"Niemieckie samochody są wykonane z niemieckiej stali, szwedzkie samochody ze szwedzkiej stali, francuskie samochody z francuskiej stali. A z jakiej stali wykonane są polskie samochody?"


P.S. "Schwedenstahl" - ja chyba to slyszalem w wersji z "Sandvikstahl"

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @BeaM 23 marca 2025 12:57
24 marca 2025 07:49

W kwestii "wolwiarzy" i "potomków potopu" to chyba trzeba będzie zastosować przedawnienie albo inną abolicję w szczególności wobec faktu, iż to teraz nasi poprawni dość sąsiedzi i sojusznicy.

Ale z innej beczki przy okazji. 

Otóż sławny niewątpliwie Elon Musk był z wizytą w zakładach badawczo-rozwojowych i produkcyjnych rodziny Toyota. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, iż PONOĆ wyjechał stamtąd z "wisielczym" przekonaniem, iż to koniec Tesli w szczegolności i samochodów bateryjnych w ogólności. To stąd, że zszokowały go najnowsze osiągnięcia ww. rodziny na polu silników spalania wewnętrznego, które - przynajmniej zdaniem autora materiału na ten temat na YT - całkowicie unieważniają i tak już dysusyjne zalety aut na baterie (w zakresie tzw. śladu węglowego, ponadto braki litu, nieludzkie warunki pozyskiwania kobaltu w Demokr. Rep. Konga, niedorozwój sieci ładowania akumulatorów, etc.), Oczywiście autor rzeczonego materiału ani słowem nie wspomniał, że są poważne nadzieje na pokonanie już niebawem większości wymienionych wad bateryjek, dziwne tylko, że Elon Musk nic o tym nie wie i stąd zapewne takie jego załamanie.

Tym nie mniej jedno wydaje się najistotniejsze: walka z "benzyniakami" bynajmniej się nie skończyła. I kto wie, czy szanowna Komisja Europejska nie będzie musiała się "dokształcić", by znaleźć w Europie miejsce dla samochodów hybrydowych m.in. Toyoty, które - zdaniem wielu - miały już bezpowrotnie odejść do lamusa, razem z pozostałymi "benzyniakami".

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @BeaM 23 marca 2025 14:46
24 marca 2025 08:02

Wielka skala wymaga wielkich inwestycji/pieniędzy. Tak na marginesie skojarzyło mi się, że owocem trendu do rozwoju produkcji wielkoseryjnej, był zwykły zamek blyskawiczny. No bo tych miliardów ząbkow do tych milionów "suwaków" nie da sie produkować inaczej, jak właśnie metodami produkcji wielkoseryjnej. Z tym że dla "suwaków" nie są potrzebne zbyt duże pieniądze. Z samochodami (nie wpominając już o samolotach) jest duuużo gorzej.

zaloguj się by móc komentować

valser @zkr 24 marca 2025 00:46
24 marca 2025 08:13

Cuda sie zdarzaja. Nie wiem jakie to bylo auto i czy juz wtedy mialo filtr czastek stalych, podejrzewam, ze nie, bo ten w takiej eksploatacji szybko sie zatyka i w nastepnej kolejnosci idzie do wymiany katalizator, a w dalszej kolejnosci problem uderza w silnik. Zmieniaja sie cisnienia gazow wylotowych i kreuje sie wiekszy problem.

Dziejszy problem samochodow jest zupelnie inny. One ze wzgledow  tzw. ekologii i norm spalin maja zamontowane wiele systemow i ukladow recyrkulacji spali, ktory zamiast isc w wydech wracaja do komory spalania, zeby sie "dopalic". To wymaga montowania szeregu czujnikow, regulatorow, pomp, membran itp. To z kolei powoduje, ze ogolnie ilosc czesci w samochodzie i w osprzecie silnka rosnie do takich ilosci, ze to predzej czy pozniej statystycznie pada, w roznych przedzialach czasowych, zwlaszcza jak sie o tym nie wie i sie nie sprawdza okresowo silnika, tylko jezdzi dopoki sie kontrolka na desce nie zaswieci. Wtedy zwykle jest juz za pozno na serwis, a jest czas na naprawe.

zaloguj się by móc komentować

atelin @BeaM 23 marca 2025 14:32
24 marca 2025 08:32

Ale my napadliśmy Japonię. ;-)

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @zkr 23 marca 2025 16:51
24 marca 2025 08:37

To se ne vrati. To są szanowny kolego lata 60-te. Pamiętam jeden z "badylarzy" (właściwie "kapuściarzy") na Olszynce szokował wtedy nas maluczkich takim cudeńkiem. Poza tym znany był jeszcze ze szczególnego upodobania do slowa q..wa, używanego częściej od przecinków i kropek (oczywiście tych "wokalnych", nie pisarskich).

zaloguj się by móc komentować

atelin @BeaM
24 marca 2025 08:41

"Bo nagle biedacy i właściciele starych aut (co nie zawsze to się pokrywa) wykopani zostali poza centralne obszary. "

Dlatego miałem nadzieję, że mojemu Polo z 1996 roku załatwię żółte blachy i będę mógł bezkarnie jeździć po wszystkich SCT. Poszedł na złom, bo ukradli katalizator.

Teraz próbuję przetrzymać Punto II  do 1934 roku.

zaloguj się by móc komentować

atelin @atelin 24 marca 2025 08:41
24 marca 2025 09:16

Do 2034, rzecz jasna.

zaloguj się by móc komentować

orjan @Paris 23 marca 2025 23:01
24 marca 2025 09:18

Wolność i niezależność auto owszem daje, jakkolwiek z ograniczeniami. Ja przede wszystkim odczuwam auto jako poszerzenie zasięgu działania człowieka. Najprościej tłumacząc, bez auta nie mógłbym mieszkać 30 km za miastem i pracować w mieście, albo w realnie codziennym zasięgu pracy mieć ćwierć Polski.

W b. dawnych czasach funkcjonowała miara zasięgu powierzchni ziemskich zwana ujazd. Władca nadawał komuś ujazd ziemi wokół jakiegoś miejsca. Wyznaczenie odbywało sie w ten sposób, że władca ów razem z beneficjentem nadania siadał na koń i wokół objeżdżał teren zaznaczając punkty graniczne. Ile i co dał radę objechać w jeden dzień, to był ten ujazd. Ile wynosiłby dzisiaj ujazd samochodem?

Z tym zasięgiem (ujazdem) ja mam ten kłopot, że nie lubię autostrad. Te bowiem są dla mnie rodzajem tunelu tyle, że nie zadaszonego. Doceniam potrzebę i wygodę, ale nie lubię. Natomiast polubiam (gdy trafię) dawne odcinki dróg krajowych, którym ruch odebrała okolicznie równoległa A, czy S - coś tam. To jest tak, jakby teren odetchnął i zwolnił zostawiając szeroko otwarte ramiona.

Na rozmowy w temacie: "jakie auto" nie dam się namówić. Auto i np. telefon komórkowy to są dla mnie rzeczy, których nie sposób kupić i zachować zadowolenie z wyboru dokonanego w chwili kupna. Mam bowiem w sobie bunt przeciwko zmuszaniu mnie na taką okazję do doktoryzowania się w tematach porównywania zalet różnych modeli według deklaracji wyposażenia określanych jakimiś skrótowcami, albo jakimiś indywidualnymi nowotworami nazewniczymi ze skarbnicy języków obcych. Po jaką cholerę mam się tego uczyć? I tak dealer mnie oszuka.

zaloguj się by móc komentować

atelin @orjan 24 marca 2025 09:18
24 marca 2025 09:27

"Natomiast polubiam (gdy trafię) dawne odcinki dróg krajowych, którym ruch odebrała okolicznie równoległa A, czy S - coś tam. To jest tak, jakby teren odetchnął i zwolnił zostawiając szeroko otwarte ramiona."

Też to uwielbiam.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Zdzislaw 24 marca 2025 07:49
24 marca 2025 09:54

Podobno różne koncerny, a nawet duży japoński bank (Mitsubishi) wycofują się z zielonoładowych zobowiazań, tak samo jakieś niemieckie firmy wiatrakowe etc. Jest w tym spora nadzieja na powrót do starych paliw, ale cen energii to chyba nie da się zawrócić.  

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 24 marca 2025 09:54
24 marca 2025 09:59

> Jest w tym spora nadzieja na powrót do starych paliw

Pamietam gdy volkswagen pracowal nad oszczednymi silnikami.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_L1

"Volkswagen 1L/L1 służył do testów drogowych. Była to konstrukcja badawcza mająca na celu pokazanie możliwości zbudowania samochodu, który zużywa średnio 1 litr paliwa na 100 km (stąd nazwa). Samochód miał zasięg 650 km."

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/96/VW_XL_1_vl.JPG/640px-VW_XL_1_vl.JPG

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @zkr 24 marca 2025 09:59
24 marca 2025 10:14

I co na to koncerny naftowe , ktore poprzez sieci stacji paliwowych dystrybuuja  produkty swoich rafinerii?

Pytanie w zasadzie retoryczne. Takie wynalazki nie maja miejsca w tzw. masówce.

Można sobie zrobic jeden prototyp, potem wysłannicy koncernu paliwowego kupuja od wynalazcy paternt (suma nie ma znaczerna) z obietnicą, ze postaraja sie to wdrozyc. Po czy m projekt wynalzku laduje w sejfie na długie lata. Az wszyscy o nim zapomną, a wynalazca zwariuje, umrze albo  zapije się z frustracji.

zaloguj się by móc komentować

orjan @atelin 24 marca 2025 09:27
24 marca 2025 10:15

Kłopot jest tylko w tym, że drogi te automatycznie spadają do niższych kategorii utrzymania; zwłaszcza odśnieżania.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @orjan 24 marca 2025 09:18
24 marca 2025 10:23

Super, że pan wyjaśnił, co to był ujazd. Jak rozumiem chodziło o ujeżdżanie tylko za dnia, czyli pewnie przez połowę doby. Jeśli przyjąć średnią prędkość 100 km/h to wychodzi mi, że przez 12 h non stop ujazd nowej ery to miałby promień około 190 km. Dobrze to wyliczyłam? To gdyby objeżdżać autostradą. Ale zakładając, że jednak objazd mniejszymi drogami - średnia 60 km/h to by wyszło ok 115 km.  
Co do doktoryzowania się w temacie porównywania parametrów to jestem z tej samej bandy - nie cierpię takich czynności. Zewłąszcza, że jak już sobie czlowiek wypracuje ten optymalny model produktu, nabędzie go i zacznie używać, to kazuje się że jakiś detal w ogóle nie brany pod uwagę, zaczyna doskwierać. np. siedzenie fotela jest źle wyprofilowane i po dwóch godzinach jazdy człowiek ma ochotę porzucić auto na poboczu. Pod tym względem chociażby stary Saab był genialny - choć nei cierpię długich jazd, dało nim się bez problemu jeżdzić. Inna sprawa, że nie cieprpię też autostrad. Nuda i monotonia i jakaś taka aura stresu. Poza tym brak zakrętów. A głównie to daje frajdę w jeżdżeniu.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @atelin 24 marca 2025 09:16
24 marca 2025 10:26

To już niedługo :) czas tak szybko biegnie

zaloguj się by móc komentować

BeaM @zkr 24 marca 2025 09:59
24 marca 2025 10:32

Gdyby takie auto weszło na rynek, to chyba bym sama skorygowała doktrynę motoryzacyjną dla Polski, hehe. Móc pojechać nad morze za 50 zł (czyli 10 razy mniej niż teraz) w obie strony to by było coś!

zaloguj się by móc komentować

atelin @BeaM 24 marca 2025 10:23
24 marca 2025 10:32

"... np. siedzenie fotela jest źle wyprofilowane i po dwóch godzinach jazdy człowiek ma ochotę porzucić auto na poboczu."

Pani sobie wyobrazi, że miałem kiedyś seicento i po podróży z Wrocka nad Bałtyk nie czułem, że siedziałem? Ale inne modele seicento mają inne fotele i to się czuło po godzinie.

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 24 marca 2025 10:32
24 marca 2025 10:34

> Móc pojechać nad morze za 50 zł (czyli 10 razy mniej niż teraz) w obie strony to by było coś!

Niestety pan Stanislaw ma racje :/

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 23 marca 2025 15:29
24 marca 2025 10:42

> No i szkoda, że wszystko zniszczono. Przecież można było wstawić do Muzeum Techniki.

Pani popelnia pewien blad w ocenie tamtych czasow - Pani mysli racjonalnie :)
A wtedy rzadzila holota zalezna od Moskwy.

Najbardziej mi szkoda tych inzynierow. Zaorac, zdeprymowac.

Prof z ASP w W-wie i Lodzi

https://pl.wikipedia.org/wiki/Cezary_Nawrot

Inzynier z FSO

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_%C5%81ukaszewicz_(1923%E2%80%931987)

"skonstruował nadwozie Syreny, jedynego samochodu osobowego polskiej konstrukcji produkowanego seryjnie w kraju po II wojnie światowej. Był pomysłodawcą i konstruktorem wielu modyfikacji usprawniających konstrukcje licencyjne produkowane w FSO."

https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Kolasa

"polski inżynier mechanik, konstruktor samochodowy. Pionier zastosowania tworzyw sztucznych w procesie projektowania i budowy nadwozi samochodowych w polskim przemyśle motoryzacyjnym."

zaloguj się by móc komentować

BeaM @stanislaw-orda 24 marca 2025 10:14
24 marca 2025 10:47

Ale może wobec wizji całkowitejk rezygnacji z benzyniaków, zastąpienia ich elektrykami etc. powinni uznać, że lepszy rudz niż nic i cisnąć do wdrażania takie patenty. Ciekawe jak to wszystko się za parę lat zmieni. 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @valser 23 marca 2025 23:34
24 marca 2025 10:52

Wtryski Boscha kosztuja 180 zl. Tak, tyle że używane, na szrocie. Nowe, oryginalne można przyjąć, że średnio kosztują grubo ponad 1.000 zł. Generalnie dominują na swiatowym rynku armatury paliwowej do diesli  cztery firmy: Bosch, Delphi,  Siemens i Denso. Każda z tych firm ma różną politykę serwisową. Np. Delphi dostarcza części zamienne na rynek ogólno dostępny, więc bez problemu mozna kupić do wtryskiwaczy CR zaworki oraz końcówki rozpylaczy.  Do Denso nie ma nic,  autoryzowane serwisy też prawie nic nie mają,  w praktyce awaria takiego wtryskiwacza to konieczność zakupu nowego. A to koszt rzędu kilku  tys. za kpl. , najczęściej jest wtedy konieczna regeneracja pompy wysokiego cisnienia (2-3 tys. zł), potem dochodzi jeszcze sam koszt naprawy w warsztacie.  Jeżeli auto ma już na liczniku 250 lub wiecej tys, km. to koszt naprawy jest często  równy wartości samochodu. Jest mnóstwo o wiele tańszych ofert na rynku wtórnym, gdzie firmy "krzak" oferują regenerowany osprzęt diesli, ale to jest nic innego, jak szukanie dużych kłoptów i dalszych kosztów. 

 W kazdym razie pol miliona kilometrow na jednym komplecie wtryskow jest do zrobienia bez problemu. W praktyce to jest ewenemwnt, a problemy zwykle są... duże i kosztowne.  Uwszem, starym Transitem z 1986 roku z czysto mechanicznym układem diesla (pompa Bosch, wtryskiwacze Stanadyne) przejechałem 750 tys. km, wtryskiwacze wymieniałem po ok. 300.000 km.  To powszechna reguła.  To stara szkoła, do końca palił na mrozie od pierwszego zakręcenia.  Nowszym, z układem wtryskowym CR Delphi przejechałem 400.000, wtryskiwacze trzeba regenerować co 200.000 km (jak dobrze pójdzie)). Pompę wtryskową regeneruje się (jeśli jeszcze można)  także mniej wiecej co 200.000 km.  Późniejszy Transit z układem Denso to już osobna opowieść, brak reguł, wszystko jest możliwe, koszty czasem porażające. 

W dieslach starszego typu zaleca sie po dlugiej szybkiej autostradowej jezdzie stanac i pozwolic mu pochodzic minute na wolnych obrotach. Tu nie chodzi o to czy starsze, czy nowsze, tylko o to , czy są wolnossące, czy turbo. Wolnossące mozna gasić od razu, silniki z turbiną po dłuższej, szybkiej jeździe zaleca sie gasić po dłuższej chwili, np. pół lub całą  minutę. Turbosprężarka jest bardzo obciążona cieplnie, przy intensywnej jeździe, jej strefa turbiny (żeliwna)  rozgrzewa się nawet to temperatury ciemnego żaru. A sptężarka, łozyskowana w aluminiowej obudowie jest zespolona z turbiną. Łożyska podczas pracy są intensywnie smarowane i chłodzone olejem, po zatrzymaniu już nie, więc szybkie zatrzymanie powoduje ich znaczny wzrost tempereatury i wyrtzymałościową degradację. Warto więc poczekać z zatrzymaniem silnika turbo, tak aby zespół wirnik turbiny/sprężarki  nieco... ochłonął.  Bardzo, bardzo ważne jest stosowanie w silnikach  turbo dobrego, markowego oleju o odpowiedniej lepkości i  jego częstą wymianę.

Temat rzeka...

zaloguj się by móc komentować

klon @BeaM 24 marca 2025 09:54
24 marca 2025 10:59

Jest w tym spora nadzieja na powrót do starych paliw, ale....

ale to na krótki czas. No. Naszego życia ....:) 

Wcześniej czy ....jeszcze wcześniej 8 miliardów wykorzysta paliwa kopalne.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @zkr 24 marca 2025 09:59
24 marca 2025 11:11

"Volkswagen 1L/L1 służył do testów drogowych. Była to konstrukcja badawcza mająca na celu pokazanie możliwości zbudowania samochodu, który zużywa średnio 1 litr paliwa na 100 km (stąd nazwa). Samochód miał zasięg 650 km."  Nie wszyscy wiedzą, ale VW  produkował przez kilka lat (od 2000 do 2005 roku) model Lupo 3L, z bardzo oszczędnym silnikiem diesla 1,2l.  Był bardzo ascetycznie wyposażony, nadwozie było częściowo wykonane z aluminium.  Zbiornik paliwa tylko 34 l, ale przejeżdżał na nim bez problemów ponad 1.000 km.  Jeżeli chodzi o ekologię, to wszystkie dzisiejsze hybrydy i nawet pełne elektryki mogą się przy nim schować. Dwa główne powody do zaprzestania produkcji takich i podobnych modeli to krzyk ówczesnych ekologów (diesle to rak!) i moim zdaniem niski prestiż. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @atelin 24 marca 2025 08:32
24 marca 2025 11:14

Jak to, proszę podać więcej szczegołów tej operacji ;)

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 24 marca 2025 10:47
24 marca 2025 11:14

> Ale może wobec wizji całkowitejk rezygnacji z benzyniaków, zastąpienia ich elektrykami etc. powinni uznać, że lepszy rudz niż nic i cisnąć do wdrażania takie patenty

Wodor, wodor i jeszcze raz wodor!

Pracowalem z wodorem "temi recami" i uwazam, ze jest to wlasciwa droga.
Wodor jest swietnym "akumulatorem" energii, w sensie, ze energia elektryczna produkowana na rozne sposoby moze byc wykorzystana do produkcji wodoru, ktory mozna pozniej latwo przechowywac.
I nie musza to byc zbiorniki cisnieniowe. Moga to byc zbiorniki oparte na wodorkach metali jak FeTi (stosowalismy to w laboratorium). Dobrze zbudowane zajmuja 10x mniej objetosci niz zbiorniki cisnieniowe(!). I sa bezpieczne - wodor "oddaja" tylko gdy sa podgrzane (ca. 150C).

Gdy takie zbiorniki sie ustandaryzuje to mozna je na stacji paliw wymienac (jak kiedys butle turystyczne :) ) i jedziemy dalej.

https://en.wikipedia.org/wiki/Fuel_cell_vehicle

zaloguj się by móc komentować

atelin @klon 24 marca 2025 10:59
24 marca 2025 11:15

Można wydobywać z Księżyca i z Marsa...

Ale takie paliwa, to sam nie wiem dla kogo będą...

Nam pozostanie siedzieć w jaskiniach (zgodnie z zielonym ładem) i raz na 50 lat patrzeć na przejeżdżający pojazd.

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @zkr 24 marca 2025 11:14
24 marca 2025 11:23

Dzięki linkowi dowiedziałam się, że prawie 94 % procent autobusów na wodów jest w Chinach. 
Wymiana butli na stacji to klimat jak z jakichś lat 70. a z kolei ceny takich wozów byłyby na tyle wysokie, że pewnie koszt paliwa amortyzowałyby po 30 latach. Może dlatego też mówi się, że ta technologia ma iść do zamrażarek, przynajmniej w Europie.

zaloguj się by móc komentować

valser @Maginiu 24 marca 2025 10:52
24 marca 2025 11:29

Jak pan wejdzie na strone Intercars to znajdzie pan wtryski normalnych cenach. Oni glownie wspolpracuja z warsztatami i dla nich maja normalne ceny.  Mozna oczywiscie przeplacac po tysiaku, tylko po co?

Intercars to polska firma, ktora jest juz dlugo na rynku, wspolpracowalem z nimi jak bylem kierownikiem dzialu czesci zamiennych w salonie Renault w Katowicach. Dzisiaj to europejski potentant w handlu czesciami zamiennymi do wszystkich marek samochodow. Polecam wywiad w biznesklasie szefa tej firmy.
https://www.youtube.com/watch?v=HoTYxwDULrQ

Ewenement jest zawsze jak ktos ma pojecie i pilnuje spraw i terminow. Wiekszosc ludzi kupuje bo fajny kolor, nadwozie i ma bajery. Firmy kupuja flotowe jak leci, bo to sie odpisuje od kosztow i mozna wziac w leasing.

Zonki bywaja rozne - w Skodzie Superb, jak siadzie swiatlo reflektora to trzeba zdemontowac pas przedni. To sie czesto nie dzieje, ale wymiana zarowki idzie juz w setki jak nie tysiace zlotych. Wiele aut ktore maja lancuch rozrzadu, ktory pracuje na mokro, a nie pasek, sa tak zabudowane, ze do wymiany rozrzadu, trzeby wyciagac wyslnik, a pasek i rolki np. w Skodzie Rapid mozna zrobic w dobrym serwisie za 1500 zl w dwie godziny. Zestaw naprawczy Boscha kosztuje

Nowe diesle maja juz zamontowane systemy start-stop, gdzie auto samo gasnie na swiatlach na skrzyzowaniu i uruchamia sie ponownie z nacisnieciem sprzegla. Silnik dostaje w ten sposob w doopke, no i system rozruchowy pracuje wielokrotnie wiecej. To sa ekologiczne nonsensy, ktore najlepiej wylaczyc.

Z temperaturami na sprzezarce to racja. Do tego dochodzi cisnienie - skorelowane z temperatura, ktore predzej czy pozniej powoduje nieszczelnosci i klopoty, jesli sie tego nie sprawdza.

Z wymiana oleju to tez racja. Tu nie ma co oszczedzac i przeciagac tematu. Do dzisiaj sa fachowcy co wymieniaja olej raz w roku - przed zima i pozniej zdziwko, ze cos sie wygrzbieca.

 

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 24 marca 2025 11:23
24 marca 2025 11:29

> Wymiana butli na stacji to klimat jak z jakichś lat 70.

Napelnianie zbiornikow opartych na FeTi to dluzszy proces. Poza tym bardzo sie wtedy grzeja.
Lepiej gdyby wymieniali nam zbiorniki na napelnione na stacji.

A tymczasem, w temacie wodoru:

Autobus wodorowy na testach w Gdyni

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 24 marca 2025 11:23
24 marca 2025 11:34

>a z kolei ceny takich wozów byłyby na tyle wysokie, że pewnie koszt paliwa amortyzowałyby po 30 latach.

W zadnym wypadku.
Takie samochody to sa tak naprawde "elektryki".
Ogniwa paliwowe:

https://afdc.energy.gov/vehicles/how-do-fuel-cell-electric-cars-work

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @BeaM 24 marca 2025 09:54
24 marca 2025 11:41

Duży wpływ na cenę energii mają coraz droższe zezwolenia na  emisję CO2. Wystarczy odejść od "religii" wpływu CO2 na globalne ocieplenie i będzie załatwione. 

Niestety absolutnie nie uratuje to naszego "wungla", przynajmniej na dłuższą metę. Już teraz jest to najdroższy "wungiel" na świecie, a będzie tylko coraz gorzej. I rozwiązaniem, ale nie w 100 procentach,  są oczywiście wiatraki i panele PV. Lecz wymagają one ogromnych inwestycji w systemy wielkoskalowego, długoterminowego magazynowania energii (czy to wodne, czy gazowe), których głównym zadaniem jest kontrproduktywne "trwanie" zamiast w miarę stabilnej produkcji, generującej dość stałe dochody, co istotnie podważa ich ekonomiczny sens.

I wydawało się, że z tej matni nie ma wyjścia poza utrzymywaniem "interwencyjnych" żródeł energii w postaci elektrowni węglowych (np. w Chinach, gdzie ciągle budują nowe elektrownie węglowe mimo najwyższego na świecie tempa przyrostu mocy ze słońca i wiatru  oraz elektrowni szczytowo-pompowych) lub gazowych (taka "moda" była - na czas przejściowy - zadekretowana w Europie), bądż jądrowych mimo świadomości, że ŻADNE z nich zbyt dobrze sie do tego celu nie nadają, bowiem ich praca tylko w charakterze "interwencji" także podważa ich ekonomiczny sens. Jeszcze inne rozwiązanie, czyli cieplne elektrownie słoneczne, z magazynami energii w postaci stopionych soli, pozwalające generować energię również w nocy, także nie znalazły szerszego zastosowania wobec wielu ich wad (głównie nadają się na Saharę, skąd prąd trzeba by "transportować na bardzo duże odległości).

Światełko w tym beznadziejnym "tunelu" zapaliło się niedawno w związku z koncepcją budowy elektrowni jądrowych opartych nie na uranie (jak obecnie), lecz na pierwiastku Tor ( a właściwie promieniotwórczym izotopie toru o połowicznym okresie rozpadu liczonym w miliardach lat), którego mamy na Ziemi wielokrotnie więcej niz uranu, a ponadto jego "wydajność" jest od uranu także wielokrotnie wyższa i na dodatek nie istnieją problemy z promieniotwórczymi odpadami. Aż dziwne, że idea ta, znana od dawna, nie znalazla do tej pory praktycznie żadnego zastosowania. Prawdopodobny ZAKAZ stosowania wynikał chyba z obawy, dość wątpliwie uzasadnionej, że mogłyby one posłużyć do produkcji materiałów do broni jądrowej. Obserwowane obecnie odchodzinie od tego ZAKAZU wynika chyba z faktu, że Chiny, ignorujące ten zakaz, są już na etapie wdrażania tej technologii do komercyjnego użytku. Mało tego - słychać ponadto o wynalazku "baterii" jednorazowego użytku do zasilania telefonów i innych współczesnych gadżetów, której czas użytkowania wynosi np. 50 lat. Oczywiście tutaj energia nie powstaje z chemicznego rozpadu cynku (jak w obecnych ogniwach elektrochemicznych, służących nie dłużej niż kilka lat, oczywiście przy minimalnym poborze energii), lecz z promieniotwórczego rozpadu chyba właśnie toru. Przy czym poziom promieniowania takiej baterii jest tylko nieznacznie wyższy od poziomu tzw. naturalnego tła, oddziałującego stale na nas wszystkich. 

Są doniesienia, że koncepcja ta jest również rozważana w naszym kraju i stoją za nią poważne wyniki odpowiednich badań. Ciekawe, czy coś sie wreszcie z tego urodzi?

Ale na niższe ceny prądu (i ciepła) to w najbliższym czasie nie można chyba liczyć, w szczegolności na znacznie niższe.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @Zdzislaw 24 marca 2025 11:41
24 marca 2025 11:45

Perowskity miały uratowć ludzkość. I co? Tak pytam, bo nie jestem techniczny.

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Zdzislaw 24 marca 2025 11:41
24 marca 2025 11:56

Więc, kto tylko może, przeprowadzajmy sie z bloków (i innych "apartamentowców") do domów jednorodzinnych, najlepiej pod lasem i stawiajmy w nich mądrze skonstruowane piece kaflowe opalane drewnem, zapewniające (po jednokrotnym opaleniu) ciepło, a także ciepłą wodę, przez kilka dni (w ciężkie mrozy palimy oczywiście częściej). I żadne tam piece automatyczne na pelet czy inne "wygodne" paliwo. Tylko te wszystkie "durne" uchwały wiadomego autoramentu i  inspiracji trzeba totalnie odwołać razem zresztą z ich autorami.

A drewno z własnego lasku, czy nawet sadu, bardzo mile widziane, a praca przy jego pozyskaniu  to znakomity sposob aktywnego wypoczynku

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @BeaM
24 marca 2025 12:04

 no  i  to  AUTO,  az  mi  dech  zapieralo.  Juz  jak  bylam  przy  nim  -  to  wiedzialam,  ze  tylko  ten  i  zaden  inny.  

Człowiek się jakoś związuje z maszyną i zaczyna traktować jak członka rodziny. Zresztą, jak moj staruszek „usłyszał", że są zakusy na zmianę, to silnik nabrał większej werwy, serio... On błagał żeby, go nie oddawać.

Te wpisy Pań i wiele innych zaskoczyły mnie.  Zawsze do tej pory myślałem, że takie odniesienie się do samochodu jak do żywej istoty, jest charakterystyczne tylko dla facetów. Że taki  związek uczuciowo emocjonalny  jest  możliwy i charakterystyczny - owszem - mówi się dla dla człowieka, ale w rzeczywistości  tylko dla mężczyzny i jego samochodu, a i to nie zawsze. Że tylko prawdziwy chłop utożsamia się z cierpiącym uszkodzonym silnikiem, czuje jego ból i poświęci wszystko, aby pomóc cierpiącej istocie - jego samochodowi. Że kupi mu nalepsze kosmetyki, kremy i szampoy. Zadba o dobre, wygodne opony, wymyje delikatnie i  dokładnie pod prysznicem na myjni. Wytrze ręczniczkiem z najlepszej irchy. We wsztstkich zakamarkach. Usunie przykre zapachy z miejsc tajemnych. Zadba o wymianę baterii rozrusznika jego serduszka. Jeżeli trzeba, przyciemni mu szybki, tak by słoneczko  nie zaglądało zbyt intensywnie do środka.  No i zapewni mu bezpieczeństwo, wygodne miejsce do odpoczynku, zabezpieczy alarmem,  często nie licząc sie z kosztami.

A jak już się wkurzy, to nigdy nie uderzy, nie kopnie, co najwyżej przeklnie.

A tu - proszę! Kobieta pisze, że człowiek związuje się z maszyną! Dziewczyny, naprawdę tego swojego  kochacie?

zaloguj się by móc komentować

atelin @Maginiu 24 marca 2025 12:04
24 marca 2025 12:10

Po takim tekście ma Pan absolutne branie na portalach randkowych.

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @atelin 24 marca 2025 11:45
24 marca 2025 12:12

Uratować ludzkość to miały jedynie w wypocinach różnych pismaków, zyjących z produkcji takich właśnie "rewelacji". Nie należy czytać takich nędznych wymysłów.

A swoją pozytywną rolę perowskity na pewno już zaczynają odgrywać. Na tę okoliczność lubię porównywać obecny poziom rozwoju źródeł energii odnawialnej do poziomu np. techniki komputerowej sprzed lat powiedzmy 50ciu (akurat okres czasu dość dobrze mi znany). Więc taki komputer np. z lat 60tych, co najmniej 1000 razy słabszy i wolniejszy od obecnego smartfona, był za to co namniej 1000 razy większy i cięższy oraz pobierał co najmniej 1000 razy wiecej energii. Oczywiście w dziedzinie OZE takich "uzysków" nie możemy oczekiwać (tu fizyczne granice są znacznie "węższe"), ale na pewno wiele nas jeszcze czeka.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @valser 24 marca 2025 11:29
24 marca 2025 12:13

Jak pan wejdzie na strone Intercars to znajdzie pan wtryski normalnych cenach. Oni glownie wspolpracuja z warsztatami i dla nich maja normalne ceny.  Znam Intercars dobrze. Myślę, że mówi pan o wtryskiwaczach benzynowych, wtryskiwacze diesla to zupełnie inna parafia techniczna i cenowa, od zawsze to wyrób technicznie o najwyższych możliwych wymaganiach technologicznych, dokładności mierzone są tu  w ułamkach mikronów. 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @atelin 24 marca 2025 12:10
24 marca 2025 12:16

Po takim tekście ma Pan absolutne branie na portalach randkowych  Cholera, za późno sie zorientowałem, za duży przebieg i rocznik 1947.

zaloguj się by móc komentować

atelin @Maginiu 24 marca 2025 12:16
24 marca 2025 12:30

Się Pan nie poddaje...

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Zdzislaw 24 marca 2025 11:41
24 marca 2025 12:37

Wow, jedna bateria na 50 lat to by była rewolucja! Tyle że mieć promieniotwórcze urządznieprzy głowie, to trochę przerażające. Z trzeciej strony trzeba by było chyba taki telefon otulić kaftanem ołowianym dla podniesienia bezpieczeństwa. Skąd ten ołów wtedy brać w takiej ilości?

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Maginiu 24 marca 2025 12:04
24 marca 2025 12:42

Ale mnie pan ubawił tym komentarzem. Faktycznie ma rację @atelin - ta procedura dbania o samochód nadaje się na ogłoszenie matrymonialne. :))

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @ewa-rembikowska 23 marca 2025 13:07
24 marca 2025 12:47

Dzięki. Nie wiedziałem o Autosanie Beksińskiego. Subaru to nie samochód. Jest Subaru, potem długo nic i cała reszta. Miałem ten sam model co Pani, genialne auto ,szkoda tylko ,że słabo zabezpieczone antykorozyjnie. Mój jeszcze znalazł szczęśliwego właściciela,dzwonił do mnie na drugi dzień po kupnie dziękując.  Znam ten ból po rozstaniu. 

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @zkr 24 marca 2025 11:29
24 marca 2025 13:07

Taka oto  kwestia, co się stanie jeśli autobus "wodorowy" będzie uczestniczył w solidnym wypadku komunikacyjnym, i ulegnie zapaleniu. Dajmy na to , na głownym skrzyzowaniu w centrum miasta. Póki jeździ jeden, to prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest znikomo małe, ale jesli byłby to cały miejski tabor, to onoproporcjonalnie wzrośnie.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @MarekAd 23 marca 2025 15:09
24 marca 2025 13:42

"Sam Beksiński jeździł w latach '90 toyotą corollą. Mój ojciec miał taką samą. Samochód nie do zajechania."

 

Tu w USA jak patrzę na drogi i parkingi to tak na oko oceniam że ok 80% pojazdów to japońskie i koreańskie.

Japońskie oczywiście na szczycie, począwszy od najpopularniejszych typu Toyota Corolla czy Camry, SUV jak Toyota RAV4 [znakomita, najlepszy chyba SUV na rynku obecnie], a skończywszy na

dużych pick-upach jak Tacoma czy Tundra.

Ja mam nową Toyotę Corollę, jedyny mankament to słabe przyspieszenie [a nowa hybrydowa wersja ma jeszcze słabsze i mniejszą moc].

No i była usterka fabryczna w układzie kierowniczym, już mi u dilera naprawili.

Reszta samochodów tu na drogach to trochę amerykańskich [Ford -150 bardzo dobry i popularny] i niemieckich, głównie Mercedesy i BMW, trochę wolkswagenów.

Japońskie są rzeczywiście nie do zajeżdżenia, taksówkarz mi mówił kiedyś - kupił na taksówkę używaną Toyotę Scion [już nie produkują] z przebiegiem

coś 150 tysięcy mil, sam zrobił już na niej kolejne 100 tysięcy, i jeżdzi jak złoto.

Obsługę tylko robi okresową, zmienia opony i olej.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @BeaM 24 marca 2025 12:37
24 marca 2025 14:14

Przypomnę - bardzo niski poziom promieniowania, niewiele wyższy od "tła", jakim matka Ziemia nas częstuje od urodzenia aż po finał i na pewno nie wymagający noszenia "dozymetrów" (jak w elektrowni jądrowej)

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @Zdzislaw 24 marca 2025 11:56
24 marca 2025 15:12

Świeta racja! Dlatego nigdy nie pozbędę się domku po dziadkach na wsi. Zawsze jest gdzie uciec i przeżyć. Niestety postawienie dzisiaj dobrego pieca kaflowego to wydatek kilkudziesięciu tysięcy złotych.  Zdunowie się cenią, co nie dziwi, bo mają pełne ręce roboty. Ten rodzaj ogrzewania wbrew ogólnej propagandzie wraca do łask.

 

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @BeaM
24 marca 2025 15:13

Skoro mowa w notce o polskich konstruktorach, to warto przypomnieć też innego słynnego polskiego konstruktor inżyniera Tadeusza Tańskiego. Przedwojennego konstruktora całkowicie polskich samochód CWS. Zamordowanego w Auschwitz przez Niemców.
Wklejam notkę z Wiki:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Ta%C5%84ski

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @MarekAd 24 marca 2025 15:13
24 marca 2025 15:45

O tak, wybitny człowiek i jakby mało o nim, a: 

Tański dla swojego modelu w rok skonstruował silnik, a kolejny rok zajęło mu stworzenie reszty pojazdu.Zarówno silnik, jak i cały samochód mogły być zmontowane za pomocą jednego klucza płaskiego...

Dla żony opracował urządzenie do automatycznego wywoływania zdjęć, a dla swojego przyjaciela udoskonalił samolot, który zresztą później sam nauczył się pilotować

Nawet Niemcy go docenili, skoro w Auschwitz zaproponowali mu współpracę. Odmówił i zginął. Można sobie tylko wyobrażać, do czego mógł dojść, gdyby nie wojna.

Tutaj więcej o nim:
https://klubjagiellonski.pl/2017/05/20/tadeusz-tanski-zapomniany-geniusz-motoryzacji/

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BeaM
24 marca 2025 15:50

a propos samochodów japońskich, przypomniała mi się pewna  histotria. Gdy pracowałem w "Lądku" (lata 1989-1990), szefem firmy, czyli mojego miejsca pracy "czarnoroboczej" był Polak, były taksówkarz z Łodzi, który dorobił się na wykończeniach budowlanych (sztukaterie), bo wówcza nastał  w Great Britain okres boomu budowlanego. No i korzystając z koniunktury kupił sobie szef  nie byle jakie auto, a mianowicie Toyota Supra  GTE Turbo (trzecia generacja tego modelu) . Auto miało sylwetkę sportową i takież parametry, silnik trzylitrowy i moc jakieś 230 KM. Kupił to cudo w celu zaszpanowania wśród byłych łódzkich kolegów, żeby im pokazać, iz nikt z nich takim cackiem nie jeździ, a on, proszę bardzo, oto jak się dorobił za Kanałem Angielskim. Pojechał więc do Łodzi na świeta Bożego Narodzenia AD 1989. Zaraz po powrocie z Polski w styczniu 1990 sprzedał to swoje cacko. Dowiedziałem się od osoby, która szefa znała dobrze, jaki był powód tej nagłej sprzedazy. Otóż okazalo się, że w Łodzi jeden z jego byłych kolegów- taksówkarz także miał Toyotę Suprę, bodaj czy nie identyczną. Ze szpanu wyszły nici, czyli, jak to się mówi, cały pogrzeb na nic.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @stanislaw-orda 24 marca 2025 15:50
24 marca 2025 16:02

Hahaha niezła historia, biedny facio, tak się starał wybić z tła, które wyglądało przecież tak:

zaloguj się by móc komentować

Adriano @stanislaw-orda 24 marca 2025 15:50
24 marca 2025 16:10

"Mąż tam w świecie za funtem, odkładał funt,
Na Toyotę przepiękną, aż strach..." To może nawet o nim śpiewali :)

 

zaloguj się by móc komentować

orjan @BeaM 24 marca 2025 10:23
24 marca 2025 16:34

Wśród starych aut było kilka modeli rzeczywiście wypracowanych. Proces tworzenia nowego modelu auta trwał przedtem długo, w tym próby eksploatacyjne. W sumie kilka lat. Ten proces tworzenia (bo przecież więcej niż projektowania + produkcja) dał miejsce wielu artystom i wizjonerom. A teraz? 

Niemieckie auta bojkotuję, bo mam taki kaprys. Oprócz tego programowo nie kupuję serków Hochland za karę, którą prywatnie nałożyłem na Niemcy. Jeśli się nie poprawią, to będę eskalował. I mam gdzieś, co oni o tym mogliby pomysleć. Ja to robię dla siebie. Złożyło się jednak, że jako auto zastępcze wziąłem raz Seata Leona, co to hiszpańska precyzja + niemiecki temperament. No, w sumie krótko tym jeździłem, ale przy wysiadaniu zawsze prawym kolanem przełączałem pokrętło zmiany pracy świateł. To był bezsporny dowód, że projektant nigdy sam nie wsiadł do tego modelu a tylko jakieś swoje wariacje wyobracał sobie na komputrze. 

Akurat z SAABem nie mam doświadczenia. Najmilej wspominam Citroena Xantię 2 kombi na benzynę z 2 litrowym silnikiem. Tym autem jeździłem kilkanaście lat i cały czas je lubiłem. Było szalenie wygodne dla całej 4 osobowej rodziny plus pies i jazda na wakacje. W czasie budowy kilka worków cementu do bagażnika, a ono dalej stało prosto a w jeździe dostojnie kołysło się. Nie zliczę, z ilu sytuacji mnie wyciągnęło. O ile wiem, poszło na złom w wieku 25 lat cały czas sprawne z silnikiem nadal żwawym. Jak dotychczas żadnemu autu nie ufałem i chyba już nie zaufam w podobnym stopniu. I pomyśleć: Francuzka!

zaloguj się by móc komentować

zkr @stanislaw-orda 24 marca 2025 13:07
24 marca 2025 16:52

> i ulegnie zapaleniu.

To zalezy wlasnie jaki typ zbiornikow bedzie mial.
Jezeli na sprezony wodor, to zgoda, mamy "fireball".
Chciaz pdogrzany od pozaru zbiornik oparty o wodorki metali tez chyba nie bedzie lepszy... (???)

Ale czy samochody na gaz, czyli z LPG a zwlaszcza z CNG nie dadza podobnego efektu?

A CNG jest popularne, znowu Gdynia:

https://cng.auto.pl/2959/gdynia-pkm-zakupilo-2-nowe-przegubowe-autobusy-na-cng-marki-man/

P.S. Taka mala dygresja co do CNG - po kupieniu sprezarki mozna z domowej seci ladowac ;)
OK, jest to sci-fi. Gdy zauwaza zuzycie gazu to od razu mamy skarbowke z breacher'em o 6 rano... ;)

zaloguj się by móc komentować

orjan @BeaM 24 marca 2025 10:23
24 marca 2025 17:19

A skoro podoba Ci sie ten ujazd, to być może jeszcze nie wiesz w jaka jest sprawozdawcza jednostka pracy w pralniach chemicznych:

Upiór dzienny!

zaloguj się by móc komentować

BeaM @orjan 24 marca 2025 17:19
24 marca 2025 17:29

:)))
faktycznie nie znałam

zaloguj się by móc komentować


MarekAd @zkr 24 marca 2025 17:35
24 marca 2025 18:26

Tak, znam :) Dużo w tym prawdy, ale z tą stylistyką to przesada. Polonez nie był pod tym względem taki zły. 

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @BeaM
24 marca 2025 18:28

Ta piosenka idealnie oddaje czasy starych dobrych giełd samochodowych. Myślę, że jest w klimacie naszych wspomnień motoryzacyjnych :))

https://youtu.be/r5cCJNUnixg?si=A2ZscfwlPWhHz2nP

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @orjan 24 marca 2025 17:19
24 marca 2025 19:05

Równie "piękna" jest też "fachowa" nazwa wyrobu znanego skadinąd jako krawat, mianowicie "zwis męski"

zaloguj się by móc komentować

Adriano @Zdzislaw 24 marca 2025 19:05
24 marca 2025 19:14

No piękna nazwa.Ale staropolska nazwa na końcu sznura przypinanego do pasa  jako element dekoracyjny też ciekawa.“ Woźny pas mu odwiązał, pas słucki, pas lity, przy którym świecą gęste kutasy jak kity ” (Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz)

zaloguj się by móc komentować

bosman80 @BeaM
24 marca 2025 20:13

Jaka przyjemna :-) i ciekawa konwersacja. Duży plus.

Jeśli chodzi o niemieckie samochody, to mam na ich widok odruch wymiotny. Tak więc pod doktryną, iż nie kupujemy aut z krajów, które nas kiedyś napadły, podpisuję się obydwoma rękami.

Podobają mi się koreańskie. Miałem kiedyś z segmentu klasy C Hyundaia i30. Czyli taka tańsza Kia CEED. Zrobili mi go w gazie, bo jesteśmy w Białymstoku jakąś potęgą automotiv w badaniach i rozwoju, eksporcie/produkcji instalacji LPG. I że ten Hyundai super pod gaz.

I faktycznie tak było. Palił praktycznie nic, części tanie. Wydawał się mały z zewnątrz, a jednak w środku :-) miejsca było bardzo dużo (chodzi o pierwszą edycji z lat 2007-2012, jak jest w kolejnych, to nie wiem). Bardzo go lubiłem.

Jednak gdy na horyzoncie pojawiło się już trzecie dziecko, trzeba się było przesiąść na samochody, mający trzy iso fixy w drugim rzędzie foteli. Lub też najlepiej takie 7-osobowe, bo w sumie jeszcze nie było wiadomo czy to koniec prokreacji.

Zdecydowaliśmy się na Forda S-Max 2.0 w dieslu. Na trasę, na wakacje. I Dacia Jogger w fabrycznym gazie do miasta. Oba okazały się bardzo fajne. :-) I jesteśmy mega zadowoleni z takiej konfiguracji.

Hyundaia kupił od nas nasz znajomy ze Wspólnoty dla żony. :-) I kiedy się spotykamy, to zawsze powtarza, że chętnie weźmie ode mnie każdy następny samochód. A jak tak patrząc na Hyundaika :-), którym podjeżdża, przypominając sobie wszystkie dobre chwile... myślę sobie, że to ja chętnie odkupiłbym sprzedany mu samochód chętnie z powrotem.

zaloguj się by móc komentować

Paris @orjan 24 marca 2025 09:18
24 marca 2025 20:21

Naturalnie,  ze  masz  racje  !!!

Otoz,  swoje  auto  traktuje  jako  poszerzenie  zasiegu  mojego  dzialania,...  dlatego  musi  ono  byc  solidne,  funkcjonalne,  niezawodne.  I  MUSI  mi  sie,  choc  troszke  podobac. 

No  i  taki,  wlasnie,  ten  moj  Seat  CIAGLE  jest.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Zdzislaw 24 marca 2025 19:05
24 marca 2025 20:22

Tak, to znam, pełna nazwa to była „zwis męski ozdobny" ;)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @bosman80 24 marca 2025 20:13
24 marca 2025 20:29

Ten Hyuandai i30 poza tym, że miał „autopilota pasowego", to ogólnie super. Więc mocno popieram koreańczyki. Zresztą teraz ich poziom technologii ogólnej chyba nawet zaczął przebijać Japonię. Ja mam też taką kategorię krawiecką - są modele, ktore od razu stanowią przedlużenie czlowieka, jakby były szyte na wymiar. Co do niemieckich samochodów, to widzę że ich procentowy udział na ulicach spada - i to jest ciekawe. Tak jakby przestały być tym wyznacznikiem statusu i zapanowała duża rożnorodność marek, co cieszy. 

zaloguj się by móc komentować

Traube @Gotoxy76 24 marca 2025 12:47
24 marca 2025 20:34

Po przejechaniu kilkuset km Subaru Forester przyjaciółki zakochałem się w tym aucie. Sprzedałem Volvo xc60 i zakupiłem nówkę sztukę. Niestety, unowocześnione Subaru Forester "boxer" poprzednią wersję przypomina tylko z zewnątrz. Zamontowali w nim jakieś dwa elektryczne silniczki. Byłem co jakiś czas informowany, że zaoszczędziłem np.1,2 l benzyny. Zarazem drastycznie zmniejszyli mu bak. Mimo tych silniczków pali to to dokładnie tyle samo, co poprzednia wersja, testowaliśmy to na długich trasach. 8-8,5 litra na 100. To sprawiało, że tankować trzeba było co 350-400 km. Na trasie ze Szwecji do Francji był to koszmar. Do tego, co drugi tydzień dojeżdżałem do pracy 80 km w jedną stronę. Dwa tankowania w tygodniu. Wypadło to na okres pandemii z absurdalnie drogim paliwem. Do tego debilny system ostrzeżeń. Każdy wjazd na rondo i kontrola lewej strony owocowało napomnieniem, że mam patrzeć na drogę...Z żadnego auta się tak nie cieszyłem przy zakupie i żadnego tak szybko nie znienawidziłem. Przerzuciłem się na auto dla mnie idealne, hybrydową Corollę. Ma bak niewiele tylko mniejszy od SUVa Subaru, tankuje się tylko trochę częściej niż Volvo, a to był diesel. Spala latem 4-4,5 l na 100 km, zimą o litr więcej. Subaru Forester w wersji Boxer wrogowi bym nie życzył. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @MarekAd 23 marca 2025 19:22
24 marca 2025 20:42

Ciekawe, czy pana mechanik zna taki komis z Wybrzeża, który podsunał mi z kolei mój znajomy, w miejscowości Bojano. Ja go nazywam Aufokauflandem, bo tam są głównie autka za dwa trzy-tysiące i nawet się zastanawiam, czy nie kupić sobie tam jakiegoś takiego wozu do brudnej roboty, jeżdżenia na działkę  etc, co to mało pali, nie trzeba się za bardzo martwić jego wyglądem, a jak stanie, to go zgruzować. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Gotoxy76 24 marca 2025 12:47
24 marca 2025 20:45

No właśnie - mój wujek uznaje tylko Subaru i załapał się jeszcze na taką ostatnią wersję sprzed tych unowocześnień, o których pisze @traube.   

zaloguj się by móc komentować

Paris @Maginiu 24 marca 2025 10:52
24 marca 2025 20:57

...  a  ja  ciagle  zapominam,...

...  zeby  zawsze  po  zatrzymaniu  sie  dac  mojemu  Seat`owi  chwilke  zeby  sobie  minutke  jeszcze  ,,pochodzil,,  tylko  od  razu  po  zatrzymaniu  sie,  przekrecam  kluczyk,  myk,  i  zgaszone  !!!

A  Michel,  moj  maz,  zawsze  tak  robil  i  czesto  zwracal  mi  uwage,  ze  za  szybko  gasze  silnik.  Natomiast  co  do  wymiany  oleju  -  to  opowiadal  mi  kiedys  jeden  Polak,  co  pracowal  w  fabryce  Passat`a  w  Niemcach,  ze  olej  wystarczy  zmieniac  co  20-30.000  km,  ze  czestsza  wymiana  -  to  tylko  trik  komercyjny.

Np.  we  Francji  wymiana  oleju  w  samochodach  osobowych  byla  i  jest  OBLIGATORYJNA  raz  na  rok,  bez  wzgledu  na  przejechane  kilometry.  Zawsze  byla  wykonywana  podczas  przegladu  technicznego,...  chyba,  ze  ktos  mogl  i  chcial  sobie  sam  wymienic  ten  olej.  Chyba  jeszcze  z  10  lat  temu  kosztowala  taka  usluga  20  euro.

 

I  co  Pan  na  takie  ,,diktum,,  ?

zaloguj się by móc komentować

bosman80 @BeaM 24 marca 2025 20:29
24 marca 2025 21:04

Co do niemieckich samochodów, to widzę że ich procentowy udział na ulicach spada - i to jest ciekawe. Tak jakby przestały być tym wyznacznikiem statusu i zapanowała duża rożnorodność marek, co cieszy.

Mój kolega, opisywał miłośników niemieckich samochodów... jako miłośników Lidla. Podobna choroba ;-)
Podobnie uwłaczająca.

Ten Hyuandai i30 poza tym, że miał „autopilota pasowego", to ogólnie super.

To chyba jeden z tych nowszych. Mój był z pierwszej edycji :-) z lat 2007-2012.

Zresztą teraz ich poziom technologii ogólnej chyba nawet zaczął przebijać Japonię.

Polsko-koreańskie partnerstwo jest partnerstwem naturalnym. I możliwie strategicznym. W bardzo wielu obszarach. Od tego, aby produkując w Polsce na bazie koreańskich technologii, móc podgryzać Niemcy.

Także na wypadek konfliktu na półwyspie koreańskim, zaplecze produkcyjne dla Koreańczyków z południa, może być właśnie nad Wisłą.

Koreańczycy bardzo dużo zainwestowali w okolicach Wrocławia. Najważniejszy ich system do obsługi internetu rzeczy Tizen, jest robiony w Warszawie (5 tys. + najwyższej klasy informatyków), a nie w Indiach. Gdzie też ze 100 tys. informatyków zatrudniają.

Także w Białymstoku Koreańczycy dostępni są od ponad dekady. Gdzie kupili lokalnego giganta, do przewozu samochód właśnie.

No i koreańskie samochody mi się podobają. :-) Jeden ze wspólników i jego szwagier, kupili po nowej KIA Sportage. W tej ostatniej wersji :-) bardzo fajne auto.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @bosman80 24 marca 2025 21:04
24 marca 2025 21:14

Z tego partnerstwa trzeba się tylko cieszyć. Ostatnio poznałam Signature Kitchen Suite - to jest gałąź premium marki LG, produkują AGD takie, że Siemens i Gaggenau razem wzięte mogą się schować. Połączenie najwyższych technologii z włoskim designem. Jak byłam na Expo 2015 to już wtedy pawilon Korei wyprzedzał o całą długość wszystkie pozostałe, same cuda, jakieś hologramy i inne wizualizacje rzucały widzów na kolana. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Maginiu 24 marca 2025 12:04
24 marca 2025 21:18

Ja  swojego  Seat`ka  kocham  !!!

Bardzo  sie  z  nim  zzylam,  bo  i  sporawo  czasu  w  nim  spedzilam.  Nigdy  go  nie  uderzylam,  a  gdzie  mowa  zeby  kopnac  -  czy  nie  daj  Boze  -  przeklac.  Zawsze  jestem  dla  niego  mila  i  czula,...  a  on  odwdziecza  mi  sie  swoja  niezawodnoscia.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BeaM 24 marca 2025 20:45
24 marca 2025 21:18

Onegdaj Krzysztof Hołowczyc powiedział, że Subaru to najlepszy pojazd do jazdy jaki skonstruował człowiek.
Co prawda on rajdował na Subaru Impreza WRC, no ale jednak.

Subaru to po japońsku: Plejady;  gromada gwiezdna w gwiazdozbiorze Byka nazwana "Siedem sióstr" (choć znaczek  w logo firmy zawiera  tylko  6 gwiazdek).

zaloguj się by móc komentować

zkr @stanislaw-orda 24 marca 2025 21:18
24 marca 2025 21:29

Mi kiedys powiedzial gosciu, ktory uczestniczyl w rajdach - subaru ma staly naped na 4 kola a nie jakies "inteligentne" systemy, ktore dolaczaja druga os kiedy "stwierdza", ze trzeba.

Ale subaru ma jedna powazna wade: silniki typu boxer sa drogie w naprawie i niewiele warsztatow potrafi to robic.

zaloguj się by móc komentować

Paris @orjan 24 marca 2025 16:34
24 marca 2025 21:35

,,Cytryny,,...

...  ciesza  sie  duza  popularnoscia  we  Francji  !!!

A  i  w  Polsce  czesto  je  widuje  na  drogach...  moj  znajomy  sasiad  jezdzil  taka  Xantia  27  lat...  i  jeszcze  na  koniec  komus  ja  opylil.

zaloguj się by móc komentować


BeaM @stanislaw-orda 24 marca 2025 21:18
24 marca 2025 21:56

No proszę jaka piękna egzegeza loga :)

zaloguj się by móc komentować


orjan @Paris 24 marca 2025 21:35
25 marca 2025 00:18

Ja tę swoją Xantię kupiłem niejako z winy dealera Forda Mondeo. Szukałem auta o wielkości "podrodzinej" i do ostatecznego wyboru został właśnie Mondeo (wybór nr 1) i Xantia. Pootwierałem te Mondeo i pytam dealera o takie pierdoły jak haczyki w bagażniku do mocowania bagażu. Żeby w drodze do pracy mi aktówka nie latała. A on mi na to: "pan se założy". Odwróciłem się i poszedłem do tej Xantii, bo miała haczyki.

Ja się wtedy nie bałem tego systemu hudraulicznego resorowania i amortyzacji, bo wcześniej jeździłem Citroenem BX. Miałem więc rozpoznanie, kto we Wrocławiu potrafił naprawiać. Zresztą to się nie psuło. Jeden z tych trzech mechaników był w ogóle fanem Xantii, a skoro ja miałem Xantię, to od pierwszego spojrzenia poddał mnie testowi. Było to tak, że przyjechałem w gajerku. Mechanik najpierw wyciągnął usmarowaną dłoń, któą bez wahania uścisnąłem. Otworzył klapę silnika i zaczął kląć jak stu szewców na raz. Zaklął raz i filuje spod tej klapy, jak ja się zachowuję. Poprawił i dalej filuje. A ja poczułem się jak w wojsku i cały się rozpromieniłem; gość klął równie kolorowo i dobrotliwie jak pewien pułkownik ze szkoły artylerii w Toruniu, który nauczał mnie instrukcji strzelania i kierowania ogniem artylerii naziemnej. 

Lody zostały więc przełamane i odtąd ten mechanik zawsze traktował mnie z najwyższymi rewerencjami. Za którymś razem wprost go zapytałem o tamten test to wyjaśnił mi, że nie cierpi nabuzowanych klientów cokolwiek przez to rozumiał.

No, rozgadałem się. W każdym razie to on opowiedział mi, że Xantia 2 była zaprojektowana w takim nietypowym okresie, że władze spółki akurat postanowiły obciąć fundusze na naprawy gwarancyjne i serwisowe. Nie było zaś (i nie jest) żadnym problemem wyprodukować auto praktycznie bezawaryjne bez szczególnej zwyżki kosztów. I tak Citroenowi wyszła ta Xantia 2. Ja się przypadkiem załapałem. Pewnie Twój sąsiad tak samo. Produkcję jej dość szybko przerwano, bo władze doszły do przekonania, że konkurencja trzepie kasę właśnie na usługach serwisowych i w ten sposób fajne auto zeszło z rynku po zaledwie kilku latach. Zapisz sobie w kominie, że "reorganizacja to tworzenie pozorów postępu w czasie" (autor: Napoleon B.)

Podobno (nikt oficjalnie się nie przyzna) w sprzętach technicznych, od pralek po auta i nie tylko, zdolni producenci celowo montują zaplanowane błędy, żeby po z góry zaplanowanym czasie sprzęt się psuł. Wysiada jakaś żaróweczka, sprężynka, czy inna pierdoła irytująco akurat w  elementach dających komfort. W żadnym przypadku w elementach decydujących o bezpieczeństwie. Klient ma zacząć myśleć o wymianie auta na nowe 

("Ending is better than mending", "The more stitches, the less riches", cyt. z pewnej dystopii - autor: Aldous Huxley "Nowy, wspaniały świat").  

Podobno w ten zaplanowany sposób zdechła także jakość aut niemieckich, bo np. taka Beczka naprawdę była nie do popsucia. Ciekawe czy i jaka jest czasowa korelacja polityki owych zaplanowanych błędów wytwórczych z prowadzeniem Unii Europejskiej przez Niemcy i z ogólnym zepsieniem Niemiec w ostatnich dziesięcioleciach. Ale to wybiega poza temat.

     

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @BeaM 24 marca 2025 20:42
25 marca 2025 02:00

Ja i mój mechanik mieszkamy na Śląsku, więc na Wybrzeże trochę daleko. Choć wiem, że on kupuję auta z różnych miejsc, więc być może zna ten autokomis. Oczywiście, że to dobry pomysł. Kupić samochód za grosze i mieć wywalone na wszystko, jeśli oczywiście się dobrze trafi. Warto szukać, pytać, Przy okazji jest frajda ze spróbowania kolejnej marki :) Ja obecnie też się rozglądam za czymś mniejszym, bo ten mój passat jest kombi i przyda mi się drugi mały wóz.

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @Traube 24 marca 2025 20:34
25 marca 2025 07:00

Ja na Priusa :) dobre te hybrydy Toyoty. Do miasta i na krótkie trasy dealny. 

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @BeaM 24 marca 2025 20:45
25 marca 2025 07:01

Nie dziwię Mu się :)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @orjan 25 marca 2025 00:18
25 marca 2025 08:05

Ten komentarz to niemal notka! Łączy walory reportażu i głębszej diagnozy naszych motoryzacyjnych czasów - wielkie dzięki za to, także innym nawigatorom, bo wpisy stały się zbiorem ciekawych doświadczeń i mogą posłużyć kupującym auta za cenny poradnik. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @orjan 25 marca 2025 00:18
25 marca 2025 10:38

Usmialam  sie  z  samego  rana,...

...  dzieki  !!!

 

Moj  sasiad  zalapal  sie  na  te  Xantie,  ale  takze  maz  Franek  mojej  kolezanki  we  Francji.  On  ta  swoja  Xantia  jezdzil  ponad  30  lat  i  stal  sie  mocno  ,,rozpoznawalny,,  w  Rennes  dzieki  niej.  W  koncu  sie  posypala  i  z  5  lat  temu  MUSIAL  zmienic  auto,  ale  z  tego  co  mowila  mi  Ewa,  jego  zona,  to  ,,placze,,  za  nia  strasznie.

 

Co  do  ,,psienia,,  Niemcow  -  to  naturalnie,  ze  zgoda.  Takze  Franki  ,,spsieli,,  pod  ,,zaZONdem  LOnJi,,  straszliwie...  i  PSIEJA  dalej.  Co  wiecej  ciagna  w  to  PSIENIE  =  DZIADOSTWO  i  TANDETE  cala  Europe,...  a  takze  Afryke,  Indie  czy  Ameryke  poludniowa.

Wiadomo  wszem  i  wobec,  ze  to  SIE  ZAWALI,  ale  dopoki  moga  to  ZLODZIEJE  i  OSZUSCI  korzystaja  BEZ  OPAMIETANIA  we  wciskaniu  CIEMNOTY,...  ale  za  niedlugo  ,,beNdO  odbOdowywac  i  wyciONgac  z  kryzysUF,,  to  co  SWIADOMIE  ZEPSULI  i  PSUJA  nadal.

Zra  juz  wlasny  ogon,  WYKOLEJENCY,...  jakis  kres  tego  SKU***SYNSTWA,  OBLUDY  i  UDAWANIA  bedzie,...  ale  dopoki  mozemy  i  Pan  Bog  dozwala  robmy  swoje.  Ja  dzisiaj  ,,walcze,,  z  pomidorkami,  tj.  pikuje  je,  bo  pieknie  porosly,...  potem  ide  do  ogrodka  posadzic  4  gatunki  cebulki.  Jutro  tez  sie  nie  bede  nudzic.

 

Pozdrawiam  Cie,  Orjan`ku,  cieplutko  z  mojego  slonecznego  Mazowsza  i  zycze  samego  dobrego, 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @Paris 24 marca 2025 20:57
25 marca 2025 12:15

ze  olej  wystarczy  zmieniac  co  20-30.000  km,  ze  czestsza  wymiana  -  to  tylko  trik  komercyjny.  No nie, nie. Te sugerowane wymiany oleju silnikowego co 30 tys. km to nic innego,  jak wynik gonitwy koncernów samochodowych o jak najniższy wskaźnik kosztów eksploatacji i i po prosu pseudoekologizm.  A już w przypadku samochodów tzw. flotowych (duże luksusowe auta, często w leasingu,  oraz vany dostawcze) to jest walka o koszty na noże.  Zakładają przy tym, że  obecnie okres esksploatacji samochodu bedzie wynosił ok. 200 - 250  tys. km, a potem samochód... zniknie. Owszem znika, ale albo w Europie wschodniej (w Polsce rocznie ol. 700 tys. używanych samochodów przybywa, w Europie wschodniej razem ok. 2,5 mln.), albo w Afryce. Wracając do meritum - jeżeli auto jeździ głównie w trasach, to można zmieniac olej co ok. 15 tys. km, jeżeli przeważa jazda miejska (czyli  zwykle krótkie dystanse, nidogrzany silnik, częste  przyspieszanie przy większych obrotach) to maksymalnie co 10 tys. km.

 przekrecam  kluczyk,  myk,  i  zgaszone  !!! Gaszenie po dłuższej chwili jest uzasadnione, ma sens, w przypadku samochodu z turbosprężarką, a i to tylko po dłuższej, szybkiej jeździe szosowo-autostradowej, kieddy to turbina jest ekstremalnie cieplnie obciążona. Taka dłuższa chwila pracy na wolnych obrotach, pozwala schłodzić turbosprężarkę przez tłoczony stale do niej, pod ciśnieniem  olej silnikowy. Przy zwykłej, spokojnej jeździe na krótkich dystansach nie ma się czym przejmować, można gasić silnik turbo od razu.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @zkr 24 marca 2025 21:29
25 marca 2025 12:37

Mi kiedys powiedzial gosciu, ktory uczestniczyl w rajdach - subaru ma staly naped na 4 kola a nie jakies "inteligentne" systemy, ktore dolaczaja druga os kiedy "stwierdza", ze trzeba.  Ten stały napęd na cztery koła powiduje że stale pracują trzy dyferencjały - czyli przekładnie mechaniczne zalane olejem. To jest przyczyną, że Subaru - choć fajnie i bezpiecznie się prowadzi - pali stodunkowo dużo. Ma duże opory przekazywania napędu na koła, zwłaszcza zimą (gęsty, zimny olej przekładniowy). Córka jeździła Subaru Foresterem kilkanaście lat - w mieście wynik 12-13l/100km to była norma.  Teraz kupiła Subaru Crosstreka, ubłagałem, by to nie była hybryda, tylko czysta benzyna - pali nieco mniej. Ale chyba dlatego, że Forester ma współczynnik oporu powietrza jak kiosk z fastfoodem, a Crosstrek przypomina myśliwiec F35.

Ogólnie o Subaru - wg wieloletnich danych ADAC, TUV i innych firm zajmujących się badaniem awaryjności pojazdów róznych marek, Subaru jest i było zwykle na drugim, trzecim miejscu pod względem niezawodności. Na pierwszym zwykle Toyota.

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @zkr 23 marca 2025 13:08
25 marca 2025 17:16

nie znam szkopskiego wysrywu, nie można po polskiemu?

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @MarekAd 23 marca 2025 15:14
25 marca 2025 17:31

Jeżdżę Subaru Foresterem drugiej generacji dwulitrowym 8 lat, rdzewieje, więc kupuję teraz takiego samego, oczywiście z gazem. 12 litrów gazu to śmiech, a włączenie reduktora daje mu niezłego kopa. Natomiast jazda w korku na reduktorze powoduje możliwość poruszania się w tempie ślimaka. Mój Foresterma nakręcone 400 tys i to od początku na gazie. Przez te 8 lat nic się nie zapsuło po za rzeczami eksploatacyjnymi, dzięki poruszaniu się na gazie auto się zwróciło, i nie żal oddać go na złom.

Co do Skarpety  Sport to tylko wugląd był rewolucyjny, reszta z braku laku była kitem polepiona. Silnik to jakaś bzdura, a ergonomia w środku wołała o pomstę do nieba i ta kierownica jak od ciężarówki.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Maginiu 25 marca 2025 12:15
25 marca 2025 17:56

Dzieki  piekne...

...  za  te  cenne  wyjasnienia  !!!

 

Ja  wymieniam  olej  co  roku,  bo  jednak,  w  moim  przypadku,  jazda  po  miescie  przewaza.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ParysvelParwowski 25 marca 2025 17:16
25 marca 2025 18:50

szkopskiego wysrywu ;)))))
Nie da się, bo to gra słów. Diebstahl znaczy kradzież

zaloguj się by móc komentować

zkr @ParysvelParwowski 25 marca 2025 17:16
25 marca 2025 19:20

> nie znam szkopskiego wysrywu, nie można po polskiemu?

Specjalnie wrzucilem w oryginale aby kazdy sam to sprawdzil na przyklad w tlumaczu google :)
Inaczej nie ma efektu ;)
Jest to niemiecka gra ze slowem "Stahl" oznaczajacym po polsku "stal" ;)
Bardzo wredna...

P.S. nie bede rznal glupa, ze znam szkopski i ze to z pamieci zacytowalem :)
Kiedys mi ten ten tekst sprzedal moj kumpel Niemiec gdy byl w Polsce.
Bylismy na wiezy Pacholek w Oliwie. Obecnie wykonana jest ze stali.
Gdy bylismy juz na gorze, w pewnym momencie kumpel sie zasmial i mi to opowiedzial :)

zaloguj się by móc komentować

zkr @BTWSelena 23 marca 2025 19:22
25 marca 2025 19:48

> Autko już stoi prawie dwa lata,więc niech sobie jeszcze postoi.

Nie chce sie wtracac ale czasami warto odpalic i przejechac sie "wokol komina" bo bezruch fatalnie dziala na samochod. A z tego co Pani pisze to dobry egzemplarz.

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @valser 24 marca 2025 11:29
25 marca 2025 20:15

Kiedyś jeździłem Oplem Corsą i ze 4 lata oleju nie wymieniałem, tylko dolewałem, miała trochę wycieków. Potem koleś ją nabył i dalej nią jeździł. Za to filtr z dwa razy wymieniłem.

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @zkr 25 marca 2025 19:20
25 marca 2025 20:18

dopiero póżniej przeczytałem tłumaczenie w ponizszym komentarz

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @BeaM 25 marca 2025 18:50
25 marca 2025 20:28

kiedyś skolegowaliśmy się ze szkopskim klubem spod Berlina, byliśmy dwa razy u nich na imprezie, Próbowaliśmy dogadywać się z nimi łamańcami niemiecko-polskimi, a te psiekrwie do nas tylko po szkopsku. Opierniczyłem kolesi i zakazałem gadać do nich inaczej niż po naszemy. Po ostatniej burdzie już nas więcej nie zapraszali, bo rzucaliśmy się tapcznami i im rozwaliliśmy lekko warsztat, byli też nie zadowoleni, że w trakcie konkursu kto ma najgłośniejszy wydech przegrali z moim stuwatowym ryjem. Jak motórzyści nazywali moje darcie mordy. 

Od tego czasu szkopskie gadanie mnie denerwuje, choć i tak mało kto mnie za Polaka uważa, przez to dziwne imię i nazwisko Parys Paikert hihi

Diepstahl - hm to jak na jumę kilka razy jezdziłem, to ten cały diepstahl uprawiałem.

zaloguj się by móc komentować

Adriano @zkr 25 marca 2025 19:48
25 marca 2025 20:28

Otóż to już po 2 tygdniach  tarcze chwyta ruda i ogólnie wszystko się  zaczyna sklejać i parcieć.Wnętrze też wydziela wonności nie wietrzone.Płyn haumlcowy  starzeje się.To już lepiej  wynając komuś zaufanemu odpłatnie .Niech chociaż zarobi na własne utrzymanie przeglądy i ubezpieczenie.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ParysvelParwowski 25 marca 2025 20:28
25 marca 2025 20:33

stuwatowy ryj :)))))) piękne
Wow, to Parys nie jest pseudem? Zatem mitycznie! A ma pan brata Hektora?

zaloguj się by móc komentować

zkr @ParysvelParwowski 25 marca 2025 20:28
25 marca 2025 20:34

> Od tego czasu szkopskie gadanie mnie denerwuje

No, ja tez mam z tym problem.
Wole juz odglos szlifierki katowej ;)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Adriano 25 marca 2025 20:28
25 marca 2025 20:36

Zaraz mnie to zainspirowało do lansowania nowego zawodu: car-walker

zaloguj się by móc komentować

zkr @BeaM 25 marca 2025 20:36
25 marca 2025 20:42

> Zaraz mnie to zainspirowało do lansowania nowego zawodu: car-walker

R e w e l a c j a !

Plus za komentarz! :)

P.S. Ja kiedys wymyslilem jeszcze ciekawsze zajecie.
Moja sp. Mama byla zalamana "ambicjami" licealisty, mimo, ze to byl tylko zart :)
Tester lozek i foteli w fabryce mebli :DDD

zaloguj się by móc komentować

BeaM @zkr 25 marca 2025 20:42
25 marca 2025 20:46

Nie ma śmiacia! W jednej z włoskich fabryk meblowych jest taki staruszek, który w dziale tapicerskm zajmuje się tylko jednym: wygładzaniem poduszek w siedziskach. Nic innego nie robi, bo robi to najlepiej na świecie. 

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @orjan 25 marca 2025 00:18
25 marca 2025 20:48

kumpel pracuje w gorzowskich kabelkach (kiedys VW, współprojektowali i robili wiązkę do Bugatti Verona) jeszcze kilka lat przed pandemią mówił że jest grant w wysokości kilkudziesięciu tysięcy euro na projekt alternatora który się rozsypie po 100 tys km

zaloguj się by móc komentować

Adriano @BeaM 25 marca 2025 20:36
25 marca 2025 20:53

Można odpłatnie wyprowadzć psa to dlaczego nie samochód tyle ,że z korzyścią dla właściciela :)

zaloguj się by móc komentować

BeaM @ParysvelParwowski 25 marca 2025 20:48
25 marca 2025 20:54

Jaja jak berety. Chyba powinni zatrudnić jakiegoś fizyka jądrowego

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Adriano 25 marca 2025 20:53
25 marca 2025 20:56

Sprawdzilam, na razie pod hasłem car-walker sprzedają chodziki dla szkrabów. Cholera, takie fajne słowo już spalone, a kto wie, czy nie opatentowane

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @BeaM 25 marca 2025 20:33
25 marca 2025 20:59

Nie mam, mama z ciekawości zapytała gościa w urzędzie czy można dać synowi na imię Parys, bo z nudów przeglądając kalendarz orbisowski na 1970 rok znalazła takie imię. Nie chciało jej się wierzyć , że tak można dać dziecku na imię. Urzędnik oczywiście odpowiedział żeś pani zwariowała, jakie Prys. No i zaczeła się sprzeczka, koniec końców gość stwierdził że jak mu pokaże owy kalendarzyk z tym imieniem to on jej tak syna zapisze. No i było jej głupio się z tego wycofać i w ten sposób zostałem Parysem. Moje imię w połączeniu z moim grubym głosem powodiwało to, że od przedszkola wszystko było na mnie. Hihihi

zaloguj się by móc komentować

Adriano @BeaM 25 marca 2025 20:56
25 marca 2025 21:00

Może car-nanny albo car keeper

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Adriano 25 marca 2025 21:00
25 marca 2025 21:03

Ewentualnie car-sitter :)

 

zaloguj się by móc komentować

zkr @orjan 25 marca 2025 00:18
25 marca 2025 21:10

> Podobno (nikt oficjalnie się nie przyzna) w sprzętach technicznych, od pralek po auta i nie tylko, zdolni producenci celowo montują zaplanowane błędy, żeby po z góry zaplanowanym czasie sprzęt się psuł.

Oficjalnie nie.
Ale na zajeciach z marketingu gosciu nam opowiadal, ze mercedes sobie "strzelil w kolano"  z jakims modelem bo silnik potrafil wytrzymac 1 mln kilometrow. Czyli sprzedaz spadla, bo ludzie nie kupowali nowych samochodow.
Wniosek: nie oplaca sie wytwarzac trwalych produktow.

Jest jeszcze inny mechanizm - nie pakuje sie wszystkich pomyslow na raz w dany model produktu. Mowil nam o ktoryms z telefonow Nokii (3310?). Wsadzili wszystkie "patenty" jakie mieli w ten model.
Zamiast wypuszczac kolejne modele po trochu, systematycznie wprowadzajac innowacje.

zaloguj się by móc komentować

orjan @zkr 25 marca 2025 21:10
25 marca 2025 23:49

No proszę, z kim i z czym mamy do czynienia.

Z czego nas okradają pojęcie może dawać pewien przypadek, który mimowolnie zaobserwowałem w warsztacie zajmującym się okresowymi badaniami technicznymi. Przede mną wjechała starsza pani Fiatem Punto. Mechanik wychylił się z kanału i zawołał kolegę, żeby ten obejrzał nadal nienaruszony fabryczny tłumik w 15 letnim już aucie. Obu ręce opadły. Przebieg tam był niezbyt imponujący, trochę ponad 150 tys., ale ... mimo wszystko ...

Można? Można! 

Ciekawe, jaką politykę (i czy właśnie odmienną) prowadzi w tym temacie Toyota skoro regularnie wygrywa wysokie miejsca w kategoriach niezawodności i bezawaryjności? 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @BeaM
26 marca 2025 00:50

Ale dajecie :))) Normalne zgromadzenie blacharzy!

 

Zatem anegdota prawdziwa "w temacie" niezawodności. Z lat bodaj 60tych czy 70tych, z Francji. Gentlemanowi popsuł się czegoś Rolls Royce. Na trasie. Zadzwonił etc.. Z fabryki z Anglii przyleciała samolotem ekipa, naprawiła auto i zapłaciła koszta postoju /hotel i coś tam/. Na pytanie właściciela auta, skąd takie nadzwyczajne "mycyje" ekipa angolska odpowiedziała: "Proszę pana, nasze auta nigdy się nie psują!" 

Eh........

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @KOSSOBOR 26 marca 2025 00:50
26 marca 2025 09:53

Znam, to jedna z moich ulubiomnych anegdot samochodowych :)). Nawet z nieco zmodyfikowanym zakończeniem: że klient potem dzwoni do szefa serwisu, żeby jeszcze raz podziękować za takie specjalne potraktowanie, a on na to: „To chyba pomyłka. Przecież nasze auta się nie psują". A ja dziś odwoziłam komuś z rodziny Opla Astra J do warsztatu - pierwszy raz od wielu lat siedziałam za kółkiem niemca. No, tragedia, muszę przyznać, wysiadając nabiłam sobie ze trzy siniaki, a podczas jazdy kolana uderzały mi o to wybrzuszenia pod kierownicą, łokcie musiałam ściągać do siebie przy prowadzeniu, a przecież nie jest to aż takie małe auto. Utwierdzam się w mojej tezie. Za to testuję fantastyczny warsztat pod Warszawą, jakby ktoś kiedyś potrzebnował, to mogę na priv polecić, bo trzeba się powoływać na konkretne osoby :)

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @BeaM
26 marca 2025 20:05

zwai

Kiepsko.

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować